Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2017, 20:22   #99
Orthan
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Dotarłszy na dół schodów, Henry zobaczył symbol był pewien że nie zwiastuję on niczego dobrego - demony duchy i ożywieni zmarli, gorzej być nie mogło.
Mężczyzna wydusił z siebie tylko krótkie przekleństwo, zupełnie nie pasujące do angielskiego dżentelmena.

-Gówno

Gdy z czarnej otchłanie zaczęło coś się wyłaniać, a nie było to coś co każdy chciał by widzieć - Henry ścisnął tylko mocniej swoje prowizoryczne uzbrojeni.

Henry odmruknął coś nie wyraźnie do Gwen i chwycił sprawnie puszkę z gazem, był już pewien że pomysł z przyjazdem do hotelu Roberta był najgłupszą rzeczą jaką mógł uczynić - ale kto normalny spodziewał by się duchów, zjaw opętanych zabójców i potworów z koszmarów. Miał tu tylko przyjechać na krótko, odpocząć i zrelaksować się przy okazji rozwiązać problem trapiący starego przyjaciela a tak teraz walczył o przetrwanie w domu gdzie wszystko może cię zabić.

Widząc co robił Wes, Henry ruszył za nim i tak samo jak on zabrał się za szponiaste paluchy potwora, oczywiście uprzednio popsikał go po pysku gazem gdyby miał zapalniczkę dodatkowo podpalił by łatwopalną substancję.
 
__________________
''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać''
Orthan jest offline