15-05-2017, 02:57 | #91 |
Reputacja: 1 |
__________________ If I had a tail I'd own the night If I had a tail I'd swat the flies... |
15-05-2017, 08:50 | #92 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Tabasa : 15-05-2017 o 08:52. |
16-05-2017, 11:36 | #93 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | W napięciu patrzył na Gwen obracającą się wokół własnej osi pośrodku zielarni, modląc się w duchu, żeby jego pomysł zadziałał. Wciąż przed oczami przelatywały mu migawki z koszmaru, jaki przeżył kilka minut wcześniej - nie zamierzał dopuścić, by ktoś znów wrzucił go do kotła z jego największymi lękami, dlatego bardzo liczył, że krew będzie jednak katalizatorem rytuału. Nawet, gdy oczekiwanie się przedłużało, nie tracił nadziei, bo cóż innego mogło być "płonącym życiem"? Z drugiej strony, szkoda, że Moss nie napisał wprost o co mu chodziło, zaoszczędziłoby to nieco czasu i roboty. |
17-05-2017, 16:22 | #94 |
Reputacja: 1 |
|
18-05-2017, 22:58 | #95 |
Reputacja: 1 | Henry widząc mężczyznę z nożem, zaklną i ruszył w jego stronę miał zamiar zachować dość bezpieczny dystans - jeden cios cholernym nożem i mogło być po nim. Najlepiej było by pozbawić go noża, coś ciężkiego z pewnością wyprowadziło by mężczyznę z równowagi a najlepiej jakby to coś było rzucone w jego kierunku jak zauważył w myślach Henry. Jeśli nic ciężkiego nie znajdowało by się akurat w zasięgu wzroku, to Henry miał zamiar użyć słoików i kilka rzutów z pewnością powstrzymało by zombiaka. A jeśli i to nie dało by rady to Henremu pozostawało nic innego jak zablokować nawiedzonego mężczyzn własnym ciałem, przynajmniej kupił by trochę czasu dla Gwen by mogła dokończyć ten przeklęty rytuał - choć jak zauważył sarkastycznie z jego wagą i krzepą mogły być to daremne trudy.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
19-05-2017, 15:54 | #96 |
Reputacja: 1 |
|
21-05-2017, 09:16 | #97 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Wszystko szło dobrze do pewnego momentu. A potem Emma otrzymała cios nożem i Wes poczuł się tak, jakby ktoś dał mu w pysk. Ciało przeszyły drgawki, czuł, jak krew odpływa mu z twarzy. |
22-05-2017, 21:47 | #98 |
Reputacja: 1 | - Przykro mi, Wes - powiedziała Gwen, kiedy pierwsza część rytuału dobiegła końca i stali na szczycie schodów pośród nicości. |
24-05-2017, 20:22 | #99 |
Reputacja: 1 | Dotarłszy na dół schodów, Henry zobaczył symbol był pewien że nie zwiastuję on niczego dobrego - demony duchy i ożywieni zmarli, gorzej być nie mogło. Mężczyzna wydusił z siebie tylko krótkie przekleństwo, zupełnie nie pasujące do angielskiego dżentelmena. -Gówno Gdy z czarnej otchłanie zaczęło coś się wyłaniać, a nie było to coś co każdy chciał by widzieć - Henry ścisnął tylko mocniej swoje prowizoryczne uzbrojeni. Henry odmruknął coś nie wyraźnie do Gwen i chwycił sprawnie puszkę z gazem, był już pewien że pomysł z przyjazdem do hotelu Roberta był najgłupszą rzeczą jaką mógł uczynić - ale kto normalny spodziewał by się duchów, zjaw opętanych zabójców i potworów z koszmarów. Miał tu tylko przyjechać na krótko, odpocząć i zrelaksować się przy okazji rozwiązać problem trapiący starego przyjaciela a tak teraz walczył o przetrwanie w domu gdzie wszystko może cię zabić. Widząc co robił Wes, Henry ruszył za nim i tak samo jak on zabrał się za szponiaste paluchy potwora, oczywiście uprzednio popsikał go po pysku gazem gdyby miał zapalniczkę dodatkowo podpalił by łatwopalną substancję.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
25-05-2017, 17:42 | #100 |
Reputacja: 1 |
|