- Troje żebraków - zrelacjonowała Camille półgłosem. - Zarażeni, choć choroba jeszcze się nie rozwinęła. - Kobieta obejrzała się za siebie i znów wróciła wzrokiem do towarzyszki. - Nie wiem, czy w ogóle będą próbowali nas atakować, ale na wszelki wypadek powinnyśmy nie zwracać ich uwagi. Wszystko w porządku? - zapytała z lekko wyczuwalną troską w głosie, a palcem potarła skórę pod podkrążonym okiem.