Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2017, 11:21   #125
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Bomba wybuchła.
Opary zatrutego powietrza natarły na mokry, zwinięty w kłębek sweter Alice. Co z nim dokładnie zrobiły - tego nikt nie spostrzegł. Harper gwałtownie odskoczyła… i wtedy nastąpił cud. Ujrzała, że drzwi otwierają się - dosłownie w ostatniej chwili! Ruszyła czym prędzej ku wyjściu.
- Lotte - Feleena przypomniała syknięciem.
Alice złapała z przodu deskę, na której leżała Visser. Jej towarzyszka niedoli chwyciła z tyłu. Na szczęście nieprzytomna była lekka, a one obydwie niesione adrenaliną. Wyskoczyły z wozu strażackiego, jak gdyby wcześniej wielokrotnie to ćwiczyły i miały w tym dużo doświadczenia. Sweter w wylocie zapewnił im co najmniej kilka dodatkowych, cennych sekund.

Premier Holkeri - rozumiejąc, że wewnątrz pojazdu doszło do uwolnienia ładunku - prędko zatrzasnął drzwi za kobietami.
Znalazły się na zewnątrz.
Przeżyły.

Od razu dostrzegły Sharifa z bronią maszynową. Stał nad jednym ze strażaków, który leżał i jęczał na granicy przytomności. Wokół kałuże krwi lśniły w świetle latarni. Szkarłat cieknący po asfalcie wydawał się bardzo jasny, prawie że malinowy. Sączył się z nóg mężczyzny. Stracił dużo osocza pomimo zaciśniętych opasek.
- Jesteśmy przy ulicy Turuntie - Holkeri rzekł słabym głosem. - Sprawdziłem.

[media]http://i.imgur.com/2vT3mmA.jpg[/media]

Sharif prędko obrócił się, kiedy usłyszał szum silnika oraz pisk opon. Następnie spostrzegł światła samochodowe. Prędko nadjechał obcy pojazd - na dodatek dość charakterystyczny. Biała limuzyna z czarnym dachem.
- Poprosiłem szofera, żeby wziął największy samochód, jaki mam w garażu - dodał staruszek. - Tak, żeby zmieściła się w nim nasza towarzyszka.

Podszedł do limuzyny i otworzył drzwi. Wszedł do środka i zaprosił wszystkich jednoznacznym gestem. Z wnętrza dobiegał słodki głos Arethy Franklin, zapewniający o regularnej modlitwie za ukochanym. Zdawało się również, że w limuzynie nie ma żadnych innych pasażerów prócz - rzecz jasna - prowadzącym samochód.
- Szybko - Holkeri ponaglił zebranych. - Zanim przyjedzie policja.
Były premier bez wątpienia wolał uniknąć skandalu, jakim byłoby wystąpienie jego osoby w tytułach telewizji śniadaniowej i popołudniówek.
 
Ombrose jest offline