Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2017, 12:36   #25
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Temat ciekawy. Właściwie to temat-rzeka, a nawet temat-powódź.

Moje osobiste zdanie:
- wszystko zależy od rodzaju kataklizmu i jakie skutki na jak długi okres czasu. Zależy też, co konkretnie ze środowiska by ucierpiało lub dogodności cywilizacyjnych. Wysokorozwinięte cywilizacje mają szanse na przetrwanie największe w sytuacji, kiedy możliwe jest zorganizowanie szybkiego transportu (są działające pojazdy i dostęp do paliwa) czy istnieje możliwość porozumienia się na odległość (np. działają radia i można się zaopatrzyć w agregaty, akumulatory czy inne podręczne źródła energii, które można ładować ręcznie). Kwestia reszty - tutaj można by gdybać w czasie ciągnącym się potencjalnie do nieskończoności. Ale podczas kataklizmów czasem nie ma za dużo czasu na gdybanie, czyż nie?

Cytat:
I taki Leminkainen może uważac, że jest jakoś przygotowany na przetrwanie, a z buta otworzy mu drzwi 4 łysych z gnatami i wyrzuci przez jego własny balkon. Nagle sie okazuje, że zaplecze aby przetrwac to zapalniczka w kieszeni (o ile sie jest palącym).
Jak ludzi kupa, to i Herkules de, chyba że ma naprawdę porządny arsenał i jest Chuckiem Norrisem, i naraził się albo jakoś napatoczył się tej czwórce karków.

Równie dobrze można się zapytać: po co ten temat? Jakieś teorie spiskowe, że mielibyśmy mieć niby katastrofy, pfff. A skąd wiadomo, czy ten świat nie jest wytworem ego i tak naprawdę to on nie istnieje? :P

A tak na poważnie, dobrobyt w połączeniu z brakiem zagrożeń rozpasa, rozleniwia, a nawet ogłupia. Tak mi na myśl przyszedł eksperyment zwany Mouse Utopia. Sądzę, że pierwszym problemem co niektórych ludzi w przypadku katastrofy byłby lament nad brakiem internetu i zasięgu, a co dopiero mówić o umiejętnościach jakiegoś surwiwalu (których pewnie by nie mieli; a są takie genialne osobniki, co twierdzą, że mleko i jaja pochodzą ze sklepu [a to dość częste, ponoć w Grejt Brityn takie rewelacje], a świstaki zawijają czekolady w sreberka w fabryce czekolady [przykład na jaja], no albo jeszcze lepiej - że nie wiedzą, że gorące parzy [autentyczny przypadek, bodaj z Juesej]).

Cytat:
Nie wydaje mi się, żeby mi było cokolwiek potrzebne - produkcja penicyliny taka trudna nie jest.
No pacz pan, panie Anonim, ale ludzie mimo wszystko zamiast sobie hodować pleśń czy insze grzyby i pobierać z nich penicylinę, to łażą do aptek i kupują se antybiotyki na receptę od lekarzy, co to niektórzy z nich na grypę potrafią przepisać antybiotyk. Abstrahując, po co na grypę antybiotyk, nie jestem lekarzem ani farmaceutą, ale wydaje mi się, że penicylina działa na niektóre mikroby, ale nie jest panaceum na wszystko.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.
Ryo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem