Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2017, 20:37   #206
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Leonard nie kwapił się zbytnio do roboty. Taki już był, zebrać na jakiś większy wysiłek był się w stanie tylko, jeśli zagrożenie było namacalne, albo może bliskie w perspektywie godziny, dwóch - ale nie więcej. Na razie jeszcze się zmotywowany nie czuł.

Coś tam pokopał, ponosił. Ale raczej na pokaz, żeby nikt mu bimbania sobie na wspólne bezpieczeństwo nie zarzucił. Rzucanych na prawo i lewo pomysłów - zwykle truizmów - a poza tym rad i nakazów sobie nie oszczędzał z drugiej strony. A poza tym myślał o oblężeniu. Jego plan był taki - posadzić dupę na konia, pozostać w ruchu - raz tu, raz tam skoczyć, ale jednak pozostać w ariergardzie, bez wysuwania się na pierwszą linię. W razie czego, zwieje to wybranego na ostatnią redutę domu, albo jeszcze gdzie indziej. Uzupełnił kołczan i poszedł do Adelmusa po kontrolę ran zadanych przez zwierzoludzi.

Pojechał poza tym do karczmy, z Wasylem i krasnoludem. Gadać mu się nie chciało, a Drozdowowi chyba wręcz przeciwnie, więc tylko sobie posłucha, co się u diabła brodaczowi stało.
 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 30-05-2017 o 09:49.
Fyrskar jest offline