Rozmowy o Trawce.
Mag pogładził brodę w wielkim zamyśleniu. W sumie zioła które planował sadzić wedle prawa, a przynajmniej jego wiedzy o nim, były całkiem legalne. Choć gdyby tak pójść w krzyżówki i szczepienia?
- Musicie mi dokładnie pokazać odkąd dokąd sięga zasłona i jak dokładnie działa. Niby mam wiedzę z mojej dziedziny, ale jak to wygląda od strony praktyk likantropijnych tego nie wiem. - powiedział z namysłem i wpadł na genialny pomysł.
Co gdyby... tak teoretycznie... wybrać się na polowanie na zioła i nasiona do Świata Duchów?
Łaszki i obcaski.
Igor uśmiechnął lekko i nieznacznie pochylił w stronę sekretarki opierając się dłonią o blat biurka. Mógł poczuć jej perfumy i musiał przyznać, że były całkiem niezłe, ale... co on się zna?
- Zawsze. - zamruczał cicho i nisko - Tylko chodzenie na obcasach okrutnie mi nie idzie... może mogłabyś mi pomóc dając kilka dobrych rad? Powiedzmy dziś wieczorem? W zamian zapraszam na kolację...
Co tu dużo mówić. Thyrsus, choć wiedział, że sprawa z Traczem nagli, to mimo wszystko znalazł właśnie o wiele przyjemniejsze zajęcie... Sprawa rowów mogła poczekać jeszcze z dzień lub dwa... w końcu był Głodny, a bardzo nie lubił tego uczucia.