Bill - Co tam brachu? - usłyszał w słuchawce głos Godzilli. Gdy wyłuszczył mu w czym problem ten rzekł - Podrzucić cię mogę, ale motoru do KITTa nie damy rady skitrać. Na złomowisku mam pickupa, ale to z godzinę tam i z powrotem. Może zabunkruj motor gdzieś tam gdzie jesteś, a ja cię podrzucę do szefostwa. A jak załatwisz sprawę to kupimy koło i wymienimy na miejscu, albo wezmę go do warsztatu pickupem. Michael
Wszedł do łazienki ostrożnie się oparł o zlew, by nie stłuc go pistoletem. Spojrzał w lustro i zamarł. Ktoś stał za nim, kobieta. Błyskawicznie odwrócił się i… nikogo nie zobaczył. Obrócił się ponownie, Najwyższa Wyrocznia Ratująca Dupę patrzyła na niego z lustra zamiast odbicia. - Nie krępuj się, zrób to co miałeś zamiar zrobić. - spojrzała w kierunku sedesu. Dopiero teraz Michael uświadomił sobie, że problem może być większy niż do tej pory myślał. - Jak długo to potrwa - potrząsnął ręka z bronią. - Nie ma sztywnych reguł - odparła opierając się o ramę wewnątrz lustra. - parę godzin na pewno, potem będziesz musiał sobie odtrucie zrobić. Jeśli potrwa dłużej to albo zaryzykuj Magię by się… wysiusiać inaczej. Albo poproś kogoś o to.
- Miałeś dużo szczęścia, że cię nie załatwiło na amen. Aż się dziwie, że wróciłeś rozsądnie do domu. Starzejesz się, czy w końcu zacząłeś dorośleć? Oliver
Z trudem przelazł przez mur. Zwłaszcza, że taszczył żelastwo na plecach. Zeskoczył w cieniu muru wewnątrz. Wszędzie wokoło walał się gruz i potłuczone szkło. Co dziwne mury i okna, które widział były całe. Okna były zakratowane, by pacjenci, nie porzucali leczenia bez konsultacji z lekarzami. Ruszył wzdłuż muru w kierunku wejścia. Dopiero tam zobaczył pierwsze oznaki walki. Ktoś wysadził drzwi granatem. Krok za krokiem z bronią w ręku zbliżał się do drzwi. Z wnętrza dotarł do niego dźwięk pojedynczego strzału i agonalny jęk. Ostrożnie wszedł do środka. Oprócz awaryjnego oświetlenia panował tam mrok. Tylko tyle światła co wpadało przez okno z latarni z parkingu przed Instytutem. Gdy się wsłuchał udało mu się usłyszeć jakieś poruszenia w głębi budynku. |