Trump wzniósł ręce do nieba w akcie cichej rozpaczy. Było ich pięciu, a nie zanosiło się, aby ktokolwiek chciał przychylić się do jego osądu choć dla milionera wiadomym było, że to kobieta jest wszystkiemu winna.
- Głupiś wszyscy! To miasto nie ma szans! Ostatni raz nawołuję do krzyżowania Rudej! - zawołał groźnie ze swojej prowizorycznej mównicy z cegieł.
__________________ Once upon a time... |