-
Głos na Cejrowskiego nie ma teraz sensu. A atak na najbardziej aktywnych graczy też. Nawet dwóch lurków irytowało jak jasna cholera, wyobraź sobie grę z samymi takimi i nie narzekaj, błagam... - dodała żartobliwie, choć oczywiście nie był to prawdziwy argument. -
Z naszej czwórki tylko Trump nie przerzuci głosu, nawet gdyby świat się walił. A szkoda, przecież mógł przyznać kobietą te same prawa co ludziom... - Ponownie zażartowała, śmiejąc się histerycznie. Przecież to miał być wielki powrót miasta, a nie karny lincz na Łucji!
-
Nieważne. Odbija mi przez ten stres. Dziękuję wam bardzo za grę, to zapowiada się na koniec. Niestety, nie wiem czy dam dzisiaj jeszcze radę coś napisać, jednak zrobię co w mej mocy. Uzasadnię jeszcze głos:- Ciągłe ataki na mnie tylko na tle personalnym <Płeć, kolor włosów itp.
- Mała aktywność.
- Oddanie głosu na kogoś innego uniemożliwi dzisiejszy lincz.
- I tak w jakimś tam stopniu go podejrzewałam wcześniej.