Brwi nad opadającymi powiekami Camille uniosły się w niemym zdziwieniu. Wyglądało na to, że zadanie coraz bardziej się komplikowało.
- Ruchome ściany? - chciała się upewnić, że dobrze zrozumiała. -
Jesteś pewna? Może bezpieczniej będzie zajrzeć tam z góry? - dodała,
wskazując głową na trzypiętrowy budynek, obok którego stały, a w którym na parterze mieścił się sklep. Jej smukły palec wycelowany był w ołowiane chmury, całkowicie zasłaniające niebo.