Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2007, 16:47   #152
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Odstęp czasowy między pojawieniem się a zniknięciem Anny i Radochny był tak niewielki, że Iustus nie miał pewności, czy w ogóle je widział, czy też było to tylko kolejne z jego przywidzeń. Tak czy inaczej w pamięci bardzo mocno utkwiły mu dwa słowa: "prawo ucznia..." Nie zdążył nawet pomyśleć o znaczeniu tego zwrotu, nie mówiąc już o tym by o to zapytać... Mimo wszystko podświadomie wiedział czy raczej przeczuwał, że jest to bardzo ważne...

Tymczasem do pokoju wkroczyło troje magów w całej okazałości. Dopiero teraz uderzyło go jak bardzo są... dziwni, a może nawet nieludzcy? Dagmara opiekująca się nim bardziej niż tego potrzebował i o wiele bardziej niż miał na to ochotę, Samantha patrząca na niego raczej jak na eksponat niż żywą istotę. I wreszcie Aaron... Brat ArcyMistrza przekraczał wszelkie granice. Zawsze tylko "mamy sprawę" albo "musimy porozmawiać". Sprawiał wrażenie, jakby jego stosunek do chłopca był zupełnie odwrotny niż Dagmary. Iustus mógłby się nawet założyć, że nawet gdyby w tej chwili umierał obficie brocząc krwią Aaron nie przejąłby się tym, tylko dalej rzeczowo i beznamiętnie próbował wycisnąć z niego potrzebne informacje...

Na czele wszystkich myśli i uczuć władających chłopcem stanęła w tej chwili złość skierowana przeciw bratu Arcymistrza. Jakby gniew stał się drogą ujścia dla całego gromadzącego się w nim napięcia.

Badanie wciąż trwało gdy Iustus zwrócił się do Aarona.
- Najpierw JA zadam kilka pytań. A właściwie jedno i domyślam się, że w swej nieskończonej mądrości Mistrz Aaron zna jego treść...

Jego głos zabrzmiał głośniej niż sam mógłby przypuszczać. Szczególnie na początku gdy kładł nacisk na słowa "najpierw ja". Później zaś jego głos nieco przycichł nabierając przy tym nuty goryczy i wyjątkowej ironii, nieczęsto spotkanej u chłopca w jego wieku. Jednocześnie Iustus nie dbał o to czy było to grzeczne lub taktowne. Jego oczy wprost płonęły dając do zrozumienia, że ewentualne upomnienie wcale nie wywoła w nim skruchy. Wręcz przeciwnie, tylko na to czeka - by je odeprzeć mocniejszą ripostą.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline