Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-06-2007, 18:35   #151
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
- Sporo

Krótka i treściwa odpowiedzi ściągnęła uwagę Iustusa w stronę drzwi. Stała w nich Anna i Radochna. Radochna bez przerwy wyglądała przez drzwi na zewnątrz.

- Nie mamy czasu na pytania słuchaj uważnie!

Anna podbiegła do wciąż zamroczonego Iustusa i ruchem nie znoszącym sprzeciwu połozyła go z powrotem na plecy.

- Poproś o prawo ucznia. Gdy mistrzowie...

- Anno!

- Zrozumiesz ale pamiętaj Prawo ucznia!


Obie dziewczyny wybiegły zostawiając Iustusa z jeszcze większym zamętem w głowie niż do tej pory. Na szczęście lub nieszczęście nie dane mu było zbyt długo zastanawiać się nad ową kwestią. Drzwi otworzyły się powoli majestatycznie i do sali weszła Mistrzowie Samantha, Aaron i Dagmara. Ta ostatnia widać była uszczęśliwiona stanem swego pacjenta.

- Dzięki niech będzie... Już się bałam że nie wyjdziesz z tego.

- Mamy sprawę do omówienia.

- Najpierw Aaronie zbadam mego pacjenta!


Widać było, że owa deklaracja niezbyt podobała się Bratu Arcymistrza, lecz Dagmara nic sobie z tego nie robiła. Jej pewności siebie i szczery uśmiech, jakim obdarzyła schorowanego ucznia podziałał na niego uspokajająco. Trzecia z przybyłych obserwowała całą sytuacje od czasu do czasu przekrzywiając głowę w różne strony jakby chcąc pod każdym kątem zbadać zaistniała okoliczności.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 10-06-2007, 16:47   #152
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Odstęp czasowy między pojawieniem się a zniknięciem Anny i Radochny był tak niewielki, że Iustus nie miał pewności, czy w ogóle je widział, czy też było to tylko kolejne z jego przywidzeń. Tak czy inaczej w pamięci bardzo mocno utkwiły mu dwa słowa: "prawo ucznia..." Nie zdążył nawet pomyśleć o znaczeniu tego zwrotu, nie mówiąc już o tym by o to zapytać... Mimo wszystko podświadomie wiedział czy raczej przeczuwał, że jest to bardzo ważne...

Tymczasem do pokoju wkroczyło troje magów w całej okazałości. Dopiero teraz uderzyło go jak bardzo są... dziwni, a może nawet nieludzcy? Dagmara opiekująca się nim bardziej niż tego potrzebował i o wiele bardziej niż miał na to ochotę, Samantha patrząca na niego raczej jak na eksponat niż żywą istotę. I wreszcie Aaron... Brat ArcyMistrza przekraczał wszelkie granice. Zawsze tylko "mamy sprawę" albo "musimy porozmawiać". Sprawiał wrażenie, jakby jego stosunek do chłopca był zupełnie odwrotny niż Dagmary. Iustus mógłby się nawet założyć, że nawet gdyby w tej chwili umierał obficie brocząc krwią Aaron nie przejąłby się tym, tylko dalej rzeczowo i beznamiętnie próbował wycisnąć z niego potrzebne informacje...

Na czele wszystkich myśli i uczuć władających chłopcem stanęła w tej chwili złość skierowana przeciw bratu Arcymistrza. Jakby gniew stał się drogą ujścia dla całego gromadzącego się w nim napięcia.

Badanie wciąż trwało gdy Iustus zwrócił się do Aarona.
- Najpierw JA zadam kilka pytań. A właściwie jedno i domyślam się, że w swej nieskończonej mądrości Mistrz Aaron zna jego treść...

Jego głos zabrzmiał głośniej niż sam mógłby przypuszczać. Szczególnie na początku gdy kładł nacisk na słowa "najpierw ja". Później zaś jego głos nieco przycichł nabierając przy tym nuty goryczy i wyjątkowej ironii, nieczęsto spotkanej u chłopca w jego wieku. Jednocześnie Iustus nie dbał o to czy było to grzeczne lub taktowne. Jego oczy wprost płonęły dając do zrozumienia, że ewentualne upomnienie wcale nie wywoła w nim skruchy. Wręcz przeciwnie, tylko na to czeka - by je odeprzeć mocniejszą ripostą.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 16-06-2007, 21:46   #153
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Oczy mistrza Aarona rozszerzyły się i zalśniły błękitnym światłem. Nie wiedzieć skąd wiatr zerwał się przerzucając kilka kartek nie zamkniętej książki i tarmosząc włosy wszystkim w pomieszczeniu. Dagmara spojżała z osłupieniem na swego pacjenta nie będąc wstanie wykrztusić słowa. Samantha z kolei uśmiechnęła się jakby do dobrych starych wspomnień, które właśnie sobie przypomniała.

- Opuścisz mury tej placówki. Jeszcze dzisiaj!

Głos mistrza rozbrzmiał z niespotykaną siłą w sypialni Iustusa. Mężczyzna obrócił się na pięcie i ruszył w stron drzwi, które otworzyły się przednim na oścież.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 18-06-2007, 19:13   #154
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Cała ta sytuacja a szczególnie słowa mistrza Aarona były tak przesycone mocą, że chłopiec myślał, iż za chwilę zostanie za pomocą Magyi uniesiony do góry i ciśnięty na podłogę niczym szmaciana lalka. Nic takiego się jednak nie miało miejsca, jednak Iustus wcale nie był z tego powodu zadowolony. Oto stało się bowiem coś gorszego. "opuścisz mury tej placówki..." Ostre słowa maga brzmiały niczym wyrok. Mimo wszystko nie do końca dotarło do chłopca, że istotnie może zostać tak po prostu wyrzucony. Może nawet to się przed chwilą stało... Nakaz Aarona zamiast rozpaczy i zwątpienia wywołał w nim jednak kolejną falę gniewu niczym oliwa dolana do ognia.

"Nie tyś mnie tu sprowadził i nie ty mnie stąd wyrzucisz... "Iustus zaciskając pięści wpatrywał się w plecy wychodzącego mężczyzny zastanawiając się, czy aby nie za głośno myśli... "Gdyby tu był ArcyMistrz Abadon...

Nagle przypomniawszy sobie słowa Anny krzyknął:
- A prawo ucznia??
Następnie spojrzawszy na Dagmarę i Samanthę zaczął spokojnie i mniej pewnym tonem:
- Chciałbym... - przyszło mu do głowy "żądać" ale po krótkim namyśle doszedł do wniosku, że jego sytuacja nie pozwala mu na coś takiego... - Chciałbym prosić o prawo ucznia.

Chłopiec wstrzymał oddech w oczekiwaniu na reakcję zebranych. Czuł się bardzo głupio nie mając pojęcia czym jest owe prawo. Przecież równie dobrze mógł teraz usłyszeć: "Uczeń ma prawo milczeć, uczyć się i słuchać co do niego mówią" Ale nie... Musiało być coś więcej. W końcu to była jego ostatnia deska ratunku.

Pulsująca w uszach krew odmierzała Iustusowi kolejne, wydające się ciągnąć w nieskończoność, niecierpliwe sekundy podczas których, snuł domysly na temat tego czego właśnie się domagał. Na pocieszenie przyszła mu tylko jedna myśl: "Gorzej już być nie może...". Szybko jednak odegnał ją od siebie wiedziony niejasnym przeczuciem, że jednak może... pomimo tego, iz nie mógł tego sobie w obecnej chwili wyobrazić.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 24-06-2007, 15:24   #155
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Mistrz Aaron zatrzymał się w drzwiach spojrzał na Iustusa wzrokiem pełnym gniewu i furii. Usta zaciśnięte w wąską kreskę drżały jakby z trudem powstrzymywały słowa, które miały paść. Obrócił się i wyszedł jeszcze bardziej wściekłym krokiem a wiatr zatrzasnął za nim drzwi z hukiem porównywalnym z odgłosem gromu. Przez chwilę w sali panowała nienaturalna cisza. Nagle Dagmara drgnęła i spojrzała uważnie na Iustusa jakby widziała go po raz pierwszy w życiu. W jej oczach mignął na chwile jakiś błysk lecz trwał tak krótko iż Iustus zastanawiał się czy w ogóle tam był.

- Nic ci nie jest. Za jakieś dwa dni będziesz mógł wznowić lekcje.

Mówiła cicho i spokojnie, a gdy skończyła wstała i wyszła w ślad za Mistrzem Aaronem lecz za nią drzwi cicho się zamknęły a nie zatrzasnęły. Iustus przyjrzał się ostatniej osobie, jaka przyszła do jego sypialni. Samantha stała spokojna i uśmiechnięta patrząc na Iustusa wzrokiem który go nie widział. Zdawała się patrzeć przez niego a nie na niego.

- To prawdopodobne Abadonie, lecz nie możesz temu zaradzić. Cokolwiek byś teraz zrobił obróci się przeciw tobie.

Uprzejmy i łagodny głos dający otuchę. Iustus wytężył słuch starając się zrozumieć, co też Mistrzyni miała na myśli.

- Ona musi dokonać wyboru sama. Pamiętaj o tym.

Ruszyła powolnym krokiem w stronę drzwi i przystanęła tuż za progiem.

- Dałeś jej nadzieje na władanie Magyą. Jeżeli się nie przebudzi złamie to jej serce.

Wyszła zostawiając Iustusa samemu sobie.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 18-07-2007, 22:23   #156
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Iustus bezmyślnie wpatrywał się w ścianę - regał wypełnioną książkami. Jego myśli zdawały się nie przybierać już postaci słów. Zamiast tego ustawiły się w kolejce jedna za drugą formując znak zapytania tak ogromny, że nijak nie mógł go ogarnąć swoim umysłem.

Nadal nie wiedział czym jest "prawo ucznia", na które sam się przed chwilą powołał. Nie miał pojęcia jakie będą tego konsekwencje. Czy dzięki temu będzie mógł zobaczyć się ze swoim Mistrzem ??

Nurtowały go setki pytań o własną przyszłość. Jakby na to nie spojrzeć Mistrz Aaron go nienawidził z całym przekonaniem twierdził, że nastał kres jego marzeń o władaniu Magyą. Dagmara zaś najzupełniej w świecie powiedziała, że za dwa dni będzie mógł kontynuować zajęcia. I w co tu teraz wierzyć?

No i jeszcze Samantha... Patrzyła na Iustusa, ale zdawała sie rozmawiać z ArcyMistrzem. Tylko skoro mogła porozumiewać się z nim na odległość do dlaczego nie zrobiła tego w jakimś bardziej odosobnionym miejscu? Dlaczego zrobiła to akurat tutaj, na oczach chłopca, będąc zapewne świadomą, że ani w ząb nie rozumie on o co chodzi? I kim do diabła jest ta tajemnicza kobieta, o której była mowa?

Iustus położył się na łóżku i utkwił wzrok w suficie. Wydawało mu się, ze przywykł zupełnie do bycia samemu i nie potrzebuje nadmiaru towarzystwa. Teraz jednak było mu wyjątkowo ciężko. Potrzebował kogoś komu mógłby powiedzieć co go trapi a w zamian usłyszeć chociaż mniej lub bardziej szczere "rozumiem". Tymczasem jedyną taką osobą jaka w tej chwili przychodziła mu do głowy był ArcyMistrz Abadon, z którym z niejasnych powodów nie pozwalano mu się spotkać.

"Zaraz zaraz... a kto powiedział, że to musi być osoba?"

- Bastionie...Mógłbyś mi wytłumaczyć co się tutaj dzieje? Bo zaczynam się w tym wszystkim gubić...
Zanim jednak Bastion zdążył odpowiedzieć chłopcu zaświtała w głowie kolejna myśl...
- Albo wiesz co?? Mam lepszy pomysł... Mógłbyś wskazać mi drogę do komnaty, w której przebywa teraz ArcyMisstrz??
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 25-07-2007, 18:42   #157
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Arcymistrz w chwili obecnej się przemieszcza najpewniej w stronę swych kwater... Jeżeli się szybko ubierzesz wskażę ci kierunek.

Bastion nigdy się nie zmieni. I dzięki niech bogom będzie za to, gdyż w miejscu, w którym wszystko może ulec zmianie szybciej niż mrugniecie okiem potrzeba jednej pewnej rzeczy. Iustus zgodnie z radą ubrał się szybko i ruszył zgodnie z wskazówkami zaczął przedzierać się przez plątaninę korytarzy i po niecałym kwadransie dotarł przed proste dębowe drzwi. Korytarze były puste, co niepomiernie dziwiło młodego ucznia, jako że od tak długiego czasu chodzi po gmachu nie natrafiając na żywą duszę, że według Bastionu było samo południe zdziwienie przemieniło się w podejrzenie, to też z sporym wahaniem otworzył drzwi. Prawie się nie zdziwił z kolei widząc Anną i resztę Łobuziaków rozpartych na meblach i wyraźnie czekających na niego.

- Usiądziesz?

Melodyjny głos Anny rozbrzmiał wśród zgiełku odsuwanych krzeseł i odkładanych książek. Wskazała nowo przybyłemu krzesło przy stole dokładnie na wprost niej.

- Zapewne masz wiele pytani... A my zdaje się znamy, chociaż na niektóre odpowiedzi.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 26-07-2007, 23:25   #158
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
"A mnie się zdaje, że Bastion miał mnie zaprowadzić w inne miejsce... a w zasadzie do innej osoby..." - pomyślał Iustus. Przyszło mu do głowy od razu o to zapytać jednak równie szybko zarzucił ten pomysł. Zamiast tego stał na progu jak wryty przypatrując się zebranym. Nie tego oczekiwał. Chciał się spotkać z Abadonem. Chciał z nim porozmawiać. Potrzebował tego jak nigdy dotąd... A zamiast tego zastał bandę "łobuziaków". Z nimi akurat nie miał ochoty rozmawiać, a przynajmniej nie w tej chwili. Kolejna myśl nakazywała odwrócić się i wrócić do siebie po drodze rozmawiając się z Bastionem. Albo lepiej, przed wyjściem powiedzieć towarzystwu parę słów celem odreagowania gromadzącego się stresu. Nie uczynił jednak żadnej z tych rzeczy, a jedynie otworzył usta by po chwili zamknąć je nie wydając z siebie żadnego dźwięku. Było bowiem coś, co nie pozwalało mu stąd uciec, ani zrobić nic innego jak przystać na zaproszenie. Anna wypowiedziała bowiem słowo-klucz. "Odpowiedzi..." To była druga, po rozmowie z ArcyMistrzem rzecz, jakiej najbardziej potrzebował. Coś czego poszukiwał od dawna, a niemożność otrzymania tego powodowała, że zaczynał wątpić w istnienie celu swych poszukiwań. A teraz nadarzała się okazja... "Część odpowiedzi to zawsze więcej niż zero odpowiedzi" - przemknęło mu przez myśl.

Nie odzywając się wszedł do komnaty zamykając za sobą drzwi i usiadł na wskazanym przez Annę miejscu. Teraz, gdy wszyscy zdawali się oczekiwać aż coś powie, milczał przyglądając się dziewczynie. Nie dlatego, że towarzystwo go onieśmieliło, lub zapomniał jakie pytania chciał zadać. Po prostu było ich tak wiele i wydawały się tak samo bardzo ważne, że nie wiedział od którego zacząć. Wszystkie cisnęły się na usta jednocześnie niczym tłum ludzi uciekających z pożaru napierający na wielkie wrota, które otwierają się jedynie do środka. Żadnych szans wydostania się...

W końcu jednak udało mu się jakoś je uporządkować i postanowił przejść do rzeczy. Chciał się uśmiechnąć do swojej, mimo wszystko niebrzydkiej i miłej, rozmówczyni jednak był tak przygnieciony ostatnimi wydarzeniami, że niezbyt mu się to udało. Nie przejmując się tym zbytnio zaczął mówić:

- Do momentu, gdy udałem się z ArcyMistrzem Abadonem na pokaz Sfery Sił wszystko jest dla mnie jasne i łatwe do ogarnięcia umysłem. Później jednak wydarzenia stają się podobna narkotycznej wizji. Odkąd tamtego dnia straciłem Mistrza z oczu, nie było mi dane go zobaczyć. Nie mam pojęcia co się z nim dzieje, jak się czuje, czy przebywa w Bastionie ani nawet czy żyje i jak się pewnie domyślacie nie jest mi z tym wcale najlepiej. A szanowni nauczyciele każde moje pytanie o niego zbywają lub ignorują, jakbym pytał o jakąś największą tajemnicę czy coś w tym stylu. Może wy macie o nim jakieś wieści?

Proste pytanie, jakie chciał zadać przerodziło się w krótką przemowę. Chłopiec miał dobrą dykcję i sprawiał wrażenie kogoś, kto z powodzeniem mógłby wystąpić przed większą grupą ludzi i wypowiadać się na dowolny temat (jeśli oczywiście miałby o nim jakieś pojęcie). Mówił spokojnie, wyraźnie i stanowczo, tak, że nie dało się go nie słuchać. Jego głos tylko w jednym momencie zabrzmiał zupełnie inaczej, jeszcze bardziej zwracając uwagę dzieciaków. Słowo "szanowni" wprost przesycił ironią i nieskrywaną pogardą. Zdawał się prowokować kogoś. Zupełnie jakby chciał wyprowadzić z równowagi osobę, która w ten czy inny sposób by ich podsłuchiwała. A może był to tylko jakiś sposób na odreagowanie? W oczekiwaniu na odpowiedź Iustus zaczął trochę żałować, że użył tego zwrotu do wszystkich Mistrzów. W końcu tak naprawdę miał jakiekolwiek zastrzeżenia tylko do Aarona. Chociaż to nie były już zastrzeżenia. To był początek czegoś większego...
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 27-07-2007, 12:08   #159
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Wszyscy łobuziaki spojrzeli po sobie... każdy jak by szukał potwierdzenia i wsparcia u pozostałych... a serce Iustusa przeszył strach. Twarz każdego z nich zdradzała smutek który zrodził w jego głowie tysiące myśli jedna bardziej okropna od drugiej...

– Nic mu nie powiedzieli...

Szept w ciszy jaka panowała w komnacie zabrzmiał z siłą niemalże krzyku, sprawiając że serce Iustusa niemalże wyskoczyło z piersi. Czego też mu nie powiedzieli? O czym powinien wiedzieć a za tajono to przed nim? Czy tym przeklętym tajemnicom nigdy nie będzie końca?
Anna zacisnęła swe usta w wąską kreskę twarz jej zbladła wspaniale kontrastując z czernią włosów. W nagłym przypływie pewności wyrzuciła z siebie słowa z szybkością szarżującego rumaka.

- Arcymistrz Abadon zaginął, podejrzewamy że nie żyje, Rada uczelni zarzuciła już poszukiwania uznając jego śmierci za pewną.

Siedziała tak wyprostowana z twarzą pozbawioną wyrazu patrząc wprost w oczy Iustusa. A ten stwierdził ze jest ich więźniem nie mogąc się od nich oderwać..
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 31-07-2007, 20:58   #160
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Gdy przez pewien czas patrzy się nieprzerwanie w jeden jasny punkt, wszystko wokół ciemnieje, aż w końcu ten punkt pozostaje jedynym co się widzi. Podobnego odczucia doznał Iustus słysząc słowa Anny. Wpatrywał się teraz niewidzącym wzrokiem w oczy dziewczyny, a wszystko wokół zdawało się być ukrytym w mroku. Chłopiec znieruchomiał, a jego ciało przeszedł lodowaty dreszcz. Z jednej strony nic nie powiedział zaraz po usłyszeniu tej nowiny z drugiej zaś... miał wrażenie jakby całe ciało chciało coś powiedzieć. W zasadzie wykrzyczeć. Jedno słowo. I mimo, że usta nadal milczały to jednak to słowo padło. Gdzieś wewnątrz jego świadomości rozbrzmiewało coraz głośniejszym echem przynosząc niepokój, strach, ból. Jedno, proste słowo... NIE

Najpierw myślał, że to niedorzeczne. "Jak to zaginął?" Jednak protest serca został tym razem stłamszony przez zimną ocenę sytuacji, będącą dziełem umysłu. W końcu taka wersja pasowałaby do "układanki". To by wyjaśniało dlaczego ArcyMistrz się z nim nie spotkał ani nie skontaktował oraz to, dlaczego jego pytania są zbywane i wszyscy Mistrzowie (no... prawie wszyscy) patrzą na niego jak na niedawno osierocone dziecko...

Gdy już nieomal przyjął do wiadomości wieść o zaginięciu ArcyMistrza uderzyła go druga informacja. "Rada... zarzuciła poszukiwania... uznając śmierć za pewną...??"

"ŚMIERĆ?? Przecież to nonsens. Jak mogli tak syzbko zrezygnować z poszukiwań. Przecież minęło zaledwie..." - w natłoku myśli zdał sobie sprawę, że nie wie dokłądnie ile minęło czasu. Był jednak pewien, że niewiele. W każdym bądź razie stanowczo za mało by "uznać jego śmierć za pewną". - I dlaczego mam wrażenie, że porzucenie poszukiwań to nie decyzja żadnej Rady tylko tego łotra Aarona... Czy tutaj funkcjonuje jeszcze coś takiego jak Rada??"

- Jeśli to ma być żart... To wcale nie jest zabawne. - Iustus przerwał w końcu milczenie bardziej "wypluwając" z siebie niż mówiąc te słowa. Zrobił to bez zastanowienia, podświadomie szukając jakiegoś wyjścia z sytuacji. Chwytając się ostatniej, jak mu się wydawało, nadziei, że jest to tylko jeden z głupich dowcipów. Jednak w głębi ducha, patrząc na twarze łobuziaków wiedział, że to nieprawda. Wiedział, że tak właśnie jest a jego pytanie dowodzi tylko jego naiwności...

"Nie..." wciąż huczało w jego myślach...
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172