Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2017, 15:12   #35
Leminkainen
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Lubie czasem poczytać autorskie opisy broni do neuro. Zazwyczaj ich autorzy w swojej radosnej twórczości próbują naśladować styl opisów z podręcznika ale w większości przypadków wychodzi im knajacko-wszechwiedzący ton tworząc coś będącego karykaturą podręcznika, i zazwyczaj opisy te są pełne błędów.

piękny przykład:
Elixir: Orbital Neuroshima - RPG - Artykuły - Klasy Prestiżowe - Atuty - Światy - Przedmioty - Dragonlance

Ok ale co to ma wspólnego z tym tematem?

Cytat:
Teraz popatrz na to… Skończyłeś się śmiać? No, to posłuchaj. To jest brytyjska broń. Brytolom jak zwykle odwaliło i stwierdzili, że ten rkm… tak, według nich to jest rkm… będzie miał magazynek z góry… nie wiem co to za moda, czy Brytyjczycy zawsze muszą być na opak ze wszystkim, a to Sten, a to Vickers, a teraz to… Nawet Czesi w Brnie, gdzieś na zadupiu w Europie, skąd pochodzi ten karabin, złapali się za głowę. Ichnia wersja ma normalnie magazynek z dołu, a wyspiarzom znów odwaliło…
Pomijając że oczywistym błędem jest to że oryginalna czeska konstrukcja miała magazynek z dołu, vz 26 miał magazynek z góry, tak jak wbrew twierdzeniu autora znakomita większość RKMów.

Teraz postaram się odpowiedzieć na pytanie skąd wzięły się magazynki u góry broni.

O ile dziś magazynek z dołu broni jest standardem w broni automatycznej (a taśma standardem w broni wsparcia) kiedyś tak nie było, z wielu powodów:

po pierwsze kwestia pojemności magazynka, typowy RKM jest stworzony przede wszystkim z myślą o prowadzeniu ognia z pozycji podpartej (najczęściej leżąc albo wykorzystując worki z piaskiem albo coś), magazynek w klasycznej (z dzisiejszej perspektywy) pozycji od dołu, musi być na tyle krótki żeby nie wymuszał wydłużenia dwunogu. Co raz zwiększało by rozmiar celu a także przeczyłoby ergonomii (połóż się na brzuchu i trzymając broń dwoma rękami podnieś głowę i barki tak żeby złożyć się do strzału następnie czekaj kwadrans na cel po czym przyjmij energie odrzutu na bark, przebijcie to crossfitowcy!). Dlatego amerykański BAR (i jego pochodne jak nasz Browning wz 28, BTW BAR w pełni zasługuje na post w tym temacie, postaram się go kiedyś wrzucić) miały tylko 20 nabojowe magazynki.

Po drugie niezawodność, magazynek w broni automatycznej musi podawać amunicje niezawodnie i szybko, na tyle szybko żeby nabój znalazł się na drodze zamka dokładnie na czas gdy ten wraca po wyrzuceniu łuski i osiągnięciu swojego maksymalnego tylnego położenia, jeśli sprężyna jest słaba to kolumna naboi będzie szła w górę za wolno i nabój nie będzie obecny "w wyznaczonym miejscu i czasie". Grawitacja trochę tu pomaga.

Po trzecie i najważniejsze koncepcja użycia, FPSy przyzwyczaiły nas do wizji że jeśli broń nie jest przymocowana do stanowiska na stałe to nasz bohater może z nią biegać. W rzeczywistości RKM, główna siła ognia pododdziału piechoty nie była bronią indywidualną tylko zazwyczaj przypadała parze strzelców - nr 1 był strzelcem, nr 2 był amunicyjnym i obserwatorem (a także zastępował 1 gdyby ten dostał) do jego roli należało wymienianie magazynków co przy ich instalowaniu od góry było o wiele łatwiejsze bo nie wymagało zmiany pozycji ~9kg broni, nr2 zmieniał magazynek nr 1 przeładowywał i strzelał, jak zaszła potrzeba nr 2 wymieniał przegrzaną lufę na zapasowa. W rezultacie RKM był w stanie utrzymać ogień niemal ciągły (a większość ryzyka ponosił nr 2).


Wady?

o ile konieczność przesunięcia celownika z osi broni nie była uważana za większy problem to największą wadą było to że magazynek wystawał nad pozycją strzelca.

Skoro jesteśmy przy lokalizacji magazynków to warto też wspomnieć o pistoletach maszynowych z magazynkiem z boku. Tu z kolei wzięło się to z tego że tak ułożony magazynek pozwalał na prowadzenia ognia z tych samych pozycji (stojąc, klęcząc i leżąc) co ze standardowego karabinu piechoty. Pozycja leżąc z długim magazynkiem byłaby problematyczna.



Największą wadą magazynka z boku (a także magazynka bębnowego) jest to że broni z nim nie da się zarzucić na ramie i zapomnieć kiedy nie jest potrzebna (czyli przez jakieś 90% czasu na wojnie). Broń z magazynkiem z boku jest bardzo trójwymiarowa, i nie daje przez to o sobie zapomnieć, nie da się jej po prostu położyć na płask tylko zawsze gdzieś wystaje zahacza albo się obija. (podobnie bęben, Rosjanie nie lubili magazynków bębnowych do pepeszy bo były podatne na piasek a podczas marszów kant bębna zawsze się obijał o żołnierza) Dlatego po IIWŚ Czesi opracowali peem w którym położenie magazynka można było w dowolnej chwili zmienić o 90 stopni. Stopniowa marginalizacja roli peemów w wojsku (głównie uzbrojenie specjalistów, jako załogi pojazdów i obsługa sprzętu i uzbrojenia - ludzie którzy zazwyczaj nie będą tej broni potrzebować) oraz potrzeby policji sprawiły że magazynek z boku stracił rację bytu
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem