Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2017, 20:17   #12
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Moc. Władza. Tajemnica. Samotność.

Szczególnie to ostatnie dało się mocno we znaki Mice Milton, bo tak się nazywała. Dziewczyna rzucała się w oczy nie tylko dlatego, że miała fioletowe włosy, ale też dlatego, a może przede wszystkim, że posiadała zdolności nadnaturalne: psioniczne. Odkąd sięgała pamięcią to była jakaś inna co do reszty tego świata. Lewitacja, nagłe znikanie i pojawianie się w innym miejscu, to właśnie charakteryzowało młodą Miki. Nawet rodzina i najbliżsi przyjaciele się jej bali, ale próbowali, tak próbowali to dobre słowo, jej pomóc w tym “obcym, mistycznym świecie”. Odrzuciła jakąkolwiek pomoc ze strony najbliższych. Chciała zostać z tym sama ze sobą, by nikt nie patrzył na nią i jej zdolności. Szła zakrywając włosy kapturem by ludzie nie pokazywali na nią palcem i nie mówili:
-Hej patrz, to ta świruska. Chciała być z dala od tego wszystkiego, tych emocji, twarzy, drwin. Zamknęła się w sobie na kilka tygodni, ale ten stan na szczęście uległ poprawie i nie popadła w depresję z powodu tego czym się stała. Nie kontrolowała nagłych zniknięć czy latających wokół niej przedmiotów. Była w rozterce.
Kiedy myślisz, że gorzej być nie może, to okazuje się, że jednak może - pomyślał sobie pewnego dnia Mika i jak na razie tym zdaniem się kieruje.

Pewnego dnia błąkania się po Noverii myślała, że już nic gorszego nie mogło jej spotkać, a tu miła niespodzianka. Salarianin Bel Sotak zauważył pewnego wieczora jej zdolności i znalazł rozwiązanie. Zaprowadził ją do odosobnionej bazy, gdzie Mika bez ingerowania osób z zewnątrz i wpatrywania się w Milton, uczyła się panowania nad zdolnościami telekinetycznymi. Salarianin nauczał ją tylko poprzez zapiski, które sam odcyfrowywał. Na koniec mógł jej tylko dać tylko kilka dobrych rad i powodzenia w życiu. Tak oto zaczęła się wielka przygody panny Milton po galaktyce. Wędrowała tak z planety planetę, z miejsca na miejsce. Spotykała różnych ludzi, z różnymi skutkami, ale większość ją po prostu ignorowałą, bądź byli nieczuli na problemy z jakimi się zmagała ta skryta dziewczyna.

Podczas tej długiej i bezowocnej wędrówce, w końcu i los się do niej uśmiechnął. Ktoś, nawet nie zapamiętała twarzy, skierował ją do Lotusa, nie, nie chodzi tu o sportowy samochód, a bardziej o miejsce. ten ktoś również wspomniał o niejakim Sang Do, który rekrutował takim jak ona, czyli posługującym się psioniką. Wreszcie poczuła się, że nie jest sama na tym świecie i, że zostanie w końcu zrozumiana na tym świecie; już nie będzie samotna wśród innych.

Podróż trochę się jej dłużyła, ale to w wyniku kilkumiesięcznej odsiadki w pierdlu, za pewne naruszenia prawa niezgodnie z jej wolą. Tłumaczyła się:
-Nic mi o tym nie panie władzo - w końcu trafiła na właściwe tory i znalazła się już na miejscu, tam gdzie zaczęła się jej przygoda…….mhm taa jasne. Już przy bramce odebrano jej rzeczy osobiste, przepuszczano ją przez niekończące się testy medyczne, ostrzyżono ją dając włosom bardziej wyrazisty kolor, przycięli trochę końcówki włosów oraz dano jej ubranie jakieś takie niby ładne, ale takie nijakie, ni to się w tym pokazać ni to rzucić w kąt, bo powiedzmy sobie szczerze, czerwone spodnie do tego fioletowa marynarka czy cuś, do tego czarne buty i chyba wszystko, no i weź w czymś takim na ulicę wychodź. Styliści się znaleźli.

Dziwnościom nie było końca, na pytanie o Akademię pana Sang Do recepcjonistce prawie oczy wyszły z orbit, kazała jej chwilkę zaczekać, a potem zaś poprowadziła ją do saloniku dla VIP-ów. Taka szycha z niej? No nie może być. Kilka chwil później dołączyło do niej dwóch facetów w czerni. Mika od razu zwęszyła tajne służby, czyli ochrona. Panowie zabrali dziewczynę na nieoznakowany prom i polecieli prawdopodobnie gdzieś, gdzie nikt jej nie znajdzie. Wysiedli i panowie zabrali ją do przepięknego apartamentu, gdzie prawdopodobnie miała zostać. Zamknęli za nią drzwi i została sama z ogromnym pomieszczeniem. Szybko się kapnęła, że jest monitorowana i doszła do wniosku, że lepiej nie podpaść gospodarzom. Krążyła po pomieszczeniu rozglądając się i patrząc, gdzie które miejsce leży, by się rozeznać na czym stoi. Miała naprawdę ładny widoczek na wznoszące się budynki.
Ach mogłabym tu zamieszkać - pomyślała dziewczyna, opierając dłonie na biodrach i wzięła głęboki oddech, choć nadal nie czuła pełnego rozluźnienia. Nie chciała robić jakiś gwałtownych ruchów w postaci siedzenia na łóżku, które wyglądało jak z najskrytszych marzeń. Nagle usłyszała charakterystyczne syknięcie drzwi elektronicznych przesuwanych. Wyjrzała zza framugi, a tam stała android w czystej postaci; przedstawiła się i Mika również się przedstawiła.
-Dzień dobry Xu Ji, nazywam się Mika - przedstawiła się dziewczyna i skłoniła się lekko. Android usiadła na krześle, a panna Milton się przyglądała płynnym ruchom androida.
-Osoby takie jak ja? Hm ciekawie to pani ujęła - powiedziała niebieskooka dziewczyna zmieniając pozycje rąk na krzyż pod biustem.
-To zależy od propozycji - powiedziała może trochę zbyt chamsko Mika, ale chciała wiedzieć na czym stoi.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline