Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2017, 09:27   #127
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Sharif podszedł do starszego mężczyzny i zwrócił się do niego przyciszonym głosem, jednak słyszalnym dla pobliskich osób.
- Panie premierze… Nie powinienem tego mówić, bowiem zabrania mi tego przysięga, ale ufam panu i mam nadzieję, że pan zaufa mi - powiedział spokojnie, patrząc mu w oczy. - Ten tutaj - Irakijczyk kiwnął głowę w stronę strażaka - jest członkiem mafii. Grupy przestępczej, którą mój oddział próbuje rozpracować, a która trawi wasze miasto. I wygląda na to, że padliśmy ofiarą ich zamachu. - Khalid zebrał całe swoje opanowanie, by zabrzmieć jak najbardziej autentycznie. I właśnie tak zabrzmiał. Między innemu dlatego, bo jego słowa były jak najzupełniej prawdziwe. Premier nieco tęsknie spojrzał do wnętrza limuzyny, ale wyszedł na zewnątrz i rozejrzał się dookoła.
- Mam wiele pytań - odparł staruszek, poprawiając grube okulary w złotej oprawce. - Ale z pana słów wynika, że tu i teraz jest bardzo niebezpiecznie… więc wolałbym zadać je gdzieś indziej.
W międzyczasie Ismo podbiegł do limuzyny i prędko wszedł do środka, nie oglądając się na nikogo. Chłopiec chyba rzeczywiście chciał jak najszybciej opuścić miejsce zdarzenia. Fluks stanął niepewnie w odległości pomiędzy nim, a Alice - nie wiedząc, czyją stronę wybrać.
- No dobra, dlaczego ktoś chciał mnie zabić? - Holkeri nie wytrzymał. - Rozumiałbym, gdyby było to dwadzieścia lat temu, kiedy piastowałem urząd. Ale teraz? Akurat teraz?

- Też chciałbym to wiedzieć - odparł tylko Sharif i podszedł do rannego strażaka. - Myślę, że trzeba go jednak zabrać. Niech ktoś mi pomoże go przenieść.
Premier obrócił się do wnętrza limuzyny.
- Chodź, Gabriel, pomożesz.
Wnet wyszedł kierowca pojazdu. Miał co najwyżej trzydzieści lat. Wydawał się wysportowanym, pewnym siebie mężczyzną. Krótkie, blond włosy, jasnoniebieskie oczy. Na jego prawym policzku widniało znamię w kształcie litery T.
- Oczywiście - odparł Holkeriemu. Następnie zwrócił oczy na Sharifa. - Potem przetransportujemy nieprzytomną, jeżeli się nie mylę. W środku powinno starczyć miejsca dla wszystkich.

Jeżeli Gabriela dziwiła sytuacja, to nie dawał tego po sobie poznać. Widać jego zaufanie względem byłego premiera było bezgraniczne - a przynajmniej na tyle duże, że nie zadawał żadnych niepotrzebnych pytań. Zapewne Holkeri wcześniej wyjaśnił mu przez telefon jak prezentuje się sytuacja.
Sharif kiwnął głową do Gabriela i podszedł do rannego, chcąc złapać go pod pachy i razem z człowiekiem premiera przenieść go do środka.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline