Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2007, 19:21   #100
Lirymoor
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
*Light Side* Kayla Knylenn

- Spróbuje ... ale trudno powiedzieć ile to potrwa , i czy przyniesie jakiekolwiek efekty. Zaraz włączę odpowiedni program ... i będziemy mieli chwilę ...

Nie była pewna o co powinna się bardziej obrazić. O oczywistą nadinterpretację jej zamiarów czy o to, że musiał przerażająco nisko oceniać jej umiejętności skoro uważał, że gdyby do czegoś doszło to wystarczyłaby im tylko chwila. Na szczęście żadna z tych myśli nie odbiła się na jej twarzy. Musiała szybko podjąć decyzję. Z jednej strony zależało jej na tych informacjach, z drugiej spełnienie tego co uroił sobie technik nie wchodziło w grę. Zdaje się, że tego pana nikt nie informował o tym co jest a co nie jest zabronione dla Jedi. Poza tym miała zbyt wiele szacunku dla siebie samej aby zdecydować się na coś takiego.

Więc co teraz? Widziała co najmniej kilka możliwości na uzyskanie informacji od oraz wymiganie się od „zapłaty”, musiała to tylko dobrze rozegrać. Spojrzała jeszcze raz na technika. Znacznie od niej starszy, nie specjalnie atrakcyjny, lecz też nie odpychający i ostatnio zdaje się zbytnio spragniony towarzystwa istot nie mechanicznych. Wydawał się być miłym mężczyzną. Zbyt miłym by mogła bawić się jego kosztem w ten sposób. Na pewno nie za informację które mogą się okazać zupełnie nieprzydatne. Technik nie zasługiwał na takie traktowanie a ona czułaby się potem zbyt paskudnie. Pozostało tylko wyjść z klasą z całej sytuacji, póki co zdaje się, że jeszcze było to możliwe.

Uśmiechnęła się do technika przymilnie jakby lada chwila miała zamiar przystać na jego propozycję i zaczęła wprowadzać plan awaryjny. Jako, że jej obie ręce spoczywały chwilo na widoku, używając Mocy nacisnęła jeden z guzików na swoim komunikatorze, który rozpeszczał się jak szalony. Wyprostowała się nieznacznie i spojrzała ze śmiertelną powagą na urządzenie po czym je wyłączyła.

- Nieśmiertelny problem wrogiego nam czasu. – westchneła. – Zdaje się, że moi towarzysze stęsknili się, zapewne nie tyle za mną co za jedzeniem które miałam przynieść. Albo naprawili tą kupę złomu szybciej niż przypuszczałam. Niedługo odlatujemy… - zrobiła smutną minę, jakby czegoś żałowała. – Skoro tak to nie zawracam ci już głowy, najprawdopodobniej nie zabawie tu dość długo by coś z tego wyszło. Poza tym oboje moglibyśmy mieć z tego powodu zbyt poważne kłopoty. Niektóre rzeczy są dla Jedi zakazane… cóż dziękuje za pomoc. Miło się razem pracowało.

Odwracając się delikatnie przesunęła palcem po brodzie mężczyzny, tak na pożegnanie i ruszyła do drzwi.
 

Ostatnio edytowane przez Lirymoor : 10-06-2007 o 19:27.
Lirymoor jest offline