Lennart całą sytuację przesiedział w kącie sali, nie angażując się po żadnej ze stron. Prawdę mówiąc nie obchodziło go w najmniejszym stopniu, czy starzec był jakimś nekromantą, czy nie. Zawsze trzymał się jak najdalej od tego typu spraw i tym razem nie zamierzał zmieniać swego nastawienia...
Być może popełnił błąd. Być może powinien stanąć po stronie prawa - wspomóc żołnierzy i zastrzelić dziada.
No ale nie zrobił tego i, być może, będzie musiał ponieść tego konsekwencje.
I bez oporu dał się rozbroić. |