Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2017, 22:41   #43
Zell
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
Po zalizaniu rany, wyjęła z woreczka uwiązanego przy ubraniu, troszkę miękkiej ziemi, aby zatarłszy ją w dłoniach, wytrzeć je o swój nagi brzuch, szepcząc coś niezrozumiale i dopiero po tym procesie spojrzała na pozostałe kobiety.
- Spokój... - mruknęła, podchodząc bliżej wampirzyc, wciąż nie zakrywszy piersi odpowiednio - Chcesz przeczekać tu całe dnie i noce w spokoju? - Rigó spojrzała na Olenę - Może za życia by się dało... Może. - wydawało się, że chce podejść jeszcze bliżej Fleur, ale zatrzymała się - Czy chciałybyście, abym odpowiednio zakończyła nasze małe... pożywianie się? Obiecuję, że nie będzie bolało. - spojrzała na swoje ręce - Same widziałyście.
Olena nie rozumiała co robi Rigó ale w milczeniu kiwnęła głową, nie mogła okazać braku ufności przy obcej wampirzycy.
Kuzynka Oleny podeszła najpierw do niej. Spojrzała jej w oczy badawczo, a gdy uchwyciła ich spojrzenie, młodsza wampirzyca poczuła dłonie Rigó na swoim brzuchu, znaczące jakiś tor wokół jej pępka. Tzimisce jednocześnie szeptała słowa w języku swego życia. Odsunęła się po chwili od Oleny, aby podejść bliżej Fleur. Czekając.
- Czy to jakiś rytuał? - zapytała Olena cichym głosem, z niepokojem dotykając brzucha - Co on robi?
- A co uważałabyś za rytuał? - Rigó zwrócila spojrzenie na kuzynkę.
- Nie wiem, nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że to coś w rodzaju zespołu gestów wykonywanych w określonym czasie w określonej kolejności w celu uzyskania określonego efektu.
- Cóż. - spojrzała na swoją lewą dłoń - Nie powinnaś być zaniepokojona. To tylko ma na celu upewnienie się, że wszystko pójdzie dobrze, jeżeli chodzi o Vitae w naszym ciele. - zacisnęła dłoń na chwilę - Nie martw się. W końcu jesteśmy rodziną.
- A co może pójść nie tak? przecież jedzenie to naturalna część życia. - otworzyła szeroko oczy ze zdziwieniem.
- Słowa "naturalna" i "życia" niezbyt tu pasują, hm? - przymrużyła oczy z rozbawieniem - Nasze jedzenie prócz utrzymania w stanie użyteczności, ma także zapewnić nam dodatkowe... benefity. One są tu ważne i tym, co robię, dodaję szansę, że wszystko pójdzie po waszej myśli, gdy przyjdzie czas na skorzystanie z mocy jaką się... - spojrzała na mężczyzn - ...pożyczyło bezzwrotnie. Możecie to nazwać błogosławieństwem, jeżeli chcecie. Nie da to całkowitego zabezpieczenia przed złym losem, ale pomoże i nie zaszkodzi.
- Nauczysz mnie tego? - zapytała Olena
Rigó milczała dłuższą chwilę, spoglądając tym nieruchomym wzrokiem na Olenę. W końcu jednak jej usta wygięły się w czymś, co ciężko było nawet nazwać uśmiechem... jeżeli myślało by się o uśmiechu radości czy satysfakcji. On... po prostu był.
- Przekonamy się. Przekonamy.
 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.

Ostatnio edytowane przez Zell : 05-06-2017 o 01:26.
Zell jest offline