Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2017, 12:11   #156
eugenes
 
Reputacja: 1 eugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie coś
Tajemnicza Komnata


Jaśen skinął głową na słowa Kargara, gdy humanoid rzucił się na drwala próbując wbić w jego ciało swoje pazury. Mężczyzna uskoczył wrogowi i w porywie wściekłości ciął toporem w stronę potwora. Trafił i ciało przeciwnika znów stało się na moment niewyraźne. Po ciosie spojrzał na wycofującego się ostrożnie Kargara i popędził za nim. Na to tylko czekała tajemnicza istota, która wbiła pazury w plecy Uthgardtczyka. Jaśen ryknął z bólu, nadal kierując się do wyjścia. Ciężko oddychając zbliżył się do łysego najemnika.

Kargar zaś rzucił się do ucieczki z komnaty, gdy żywiołak popędził w kierunku drwala. Humanoid próbował wbić swoje szpony kolejny raz w ciało rosłego osadnika, ale ostatkiem sił Jaśen uchylił się od ataku. Uthgardtczyk spojrzał na topór trzymany w rękach i na uciekającego Kargara. Wahał się chwilę spoglądając na atakującego go potwora. Wreszcie z trudem założył broń na plecy i popędził za najemnikiem. Humanoid widząc to próbował wbić się w jego plecy, ale i tym razem Jaśen był szybszy i cięcie trafiło jedynie w powietrze.

Osada “Stara Kuźnia”

Draugdin złapał za łuk na plecach i zbliżył się nieco do bramy. Wyciągnął strzałę z kołczanu i naciągnął cięciwę. Goblin był już na wozie. Cel był daleko. Paladyn wystrzelił. Strzała chybiła i wbiła się w koło od wozu. Zielonoskóry spojrzał się za ramię i widząc zbliżającego się Paladyna pośpiesznie skoczył na bramę. Goblin zawisł w powietrzu i w ostatniej chwili udało mu się złapać za wrota. Zaczął z wysiłkiem podciągać się do góry i po chwili siedział okrakiem na wjeździe do osady. Wyszczerzył zęby w stronę osady. Paladyn zaś miał już kolejny bełt gotowy do wystrzału. Strzała wyleciała w kierunku wroga i wbiła się w drewnianą bramę parę centymetrów od jego nogi. Zielonoskóry widząc to przełożył nogę na zewnętrzną część bramy i skoczył znikając z oczu Draugdinowi.

Tymczasem chłopi z Ogharem udali się do stajni. Po paru chwilach czwórka była już przy budynku. Jeden z nich przyłożył drabinę do ściany budowli. Inny zaczął wdrapywać się na dach z wiadrem w ręku. Oghar zaś kierował się do środka. Stanął przy otwartej bramie i przestąpił przez wrota. Dach był podziurawiony od płonącego ognia. Gdzieniegdzie płonąca strzecha leżała na ziemi podpalając drewno, paszę dla zwierząt czy wyściółkę. W centralnej części leżał zabity mężczyzna z twarzą oszpeconą ospą. Konie leżały nieżywe w kałuży krwi z podciętym gardłem. Przeżyła tylko dwójka z wierzchowców z osady. Półork przyglądał się temu w ciszy zbliżywszy się do zmarłego mężczyzny...

Okolice Tunelu przy Karczmie.

Kargar wybiegł z podziemi, a zaraz po nim rosły wieśniak. Jaśen będąc na powietrzu zaczął chwiać się na nogach i w pewnej chwili osunął się łapiąc się za najemnika. Ciężkie ciało Uthgardtczyka opadło bez sił na barku Kargara. - Zanieś mnie do domu, muszę chwilę odpocząć. - powiedziała cicho i z trudem wielkolud.



Mapy i mechanika.


 

Ostatnio edytowane przez eugenes : 06-06-2017 o 15:54.
eugenes jest offline