|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
31-05-2017, 01:35 | #151 |
Reputacja: 1 | Kargar, który nie zdążył nawet oczyścić się z krwi, rozglądał się zdziwiony, nie rozumiejąc skąd wzięło się to ciepło i para. Doszedł do Jasenia i zmrużonymi oczami przyjrzał się poparzonemu goblinowi. |
31-05-2017, 12:11 | #152 |
Reputacja: 1 | Tajemnicza Komnata Jaśen pokiwał przecząco głową na pytanie najemnika i złapał za topór unosząc go na wysokości głowy. - Masz racje. Trzeba uważać. Nie wiadomo co ci parszywi zieloni mogą szykować. - powiedział cicho i razem z Kargarem zaczęli iść powoli do przodu. Wojownicy dostrzegli koniec korytarza i wielką komnatę. Na ziemi i ścianach leżało wiele sztuk broni oraz metalowych kawałków pancerza. Wszystko przeżarte rdzą. Nagle Kargar stracił równowagę i poślizgnął się. Wielki miecz uderzył w posadzkę, a echo brzęku metalu zaczęło nosić się po całej komnacie. Drwal zastygł w bezruchu. Po chwili Kargar podniósł się. Rosły wieśniak widząc, że dźwięk nikogo nie zaalarmował rozluźnił się i ruszył pewniej w zachodnim kierunku. W komnacie, oprócz zniszczonego oręża i zbroi stało duże kowadło, szczypce i jeszcze parę innych narzędzi kowalskich, które w wyniku wilgoci i upływu czasu były zupełnie nieprzydatne. Na południu znajdowało się koryto z którego wybijała niemal gotująca się woda i para wodna. To z tego miejsca opary unosiły się po całym pomieszczeniu. Woda płynęła z południa w odkrytym rowie na północ w wąskiej rynnie zasłoniętej metalowymi kratami, znikając we wschodniej ścianie. W wodzie leżał kolejny zabity goblin, a obok kowadła następnych dwóch z podobnymi ranami, co pierwszy znaleziony w korytarzu. Na północy umieszczone były kamienne drzwi, a na zachodzie znajdował się kolejny korytarz. Jaśen zbliżył się do wybijającej i bulgoczącej wody mówiąc do Kargara. - Gorące źródło. Takie samo jak w łaźni. - Nagle jeden z obłoków zaczął nienaturalnie zbliżać się do Jaśena, odwróconego w kierunku Kargara. Łysy wojownik dostrzegł, że ta para wodna miała kształty niewielkiego humanoida o długim spiczastym nosie ze skrzydłami na plecach, które unosiły go w powietrzu. Tajemnicza postać zaczęła się nadymać w kierunku niczego się nie spodziewającego drwala. Tajemniczy humanoid Mapy i mechanika. |
31-05-2017, 13:56 | #153 |
Reputacja: 1 | - To dobrze, że te gobliny zdechły, ale co je zabiło? Tutaj chyba jakaś kuźnia była..szkoda, że wszystko rdzą przeżarte.. Mruknął wciąż zadziwiony Kargar, zirytowany głupim przewróceniem się. Wtem zauważył wyłaniającą się z pary dziwaczną postać.. Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 31-05-2017 o 14:17. |
31-05-2017, 18:31 | #154 |
Reputacja: 1 | Tajemnicza Komnata Jaśen momentalnie odwrócił się na krzyk Kargara. Najemnik zaś zbliżył się na odległość miecza do tajemniczego przybysza. Humanoid nie odpowiedział na słowa wojownika, a zamiast tego z pyska w stronę wojaków wystrzeliła chmura niesamowicie gorącej pary. Mężczyźni zdążyli zasłonić twarze, ale i tak część wody oparzyła ich ciała. Drwal ze wściekłością machnął toporem w stronę wroga, to samo zrobił gotowy już wczesnej do ataku najemnik. Jedynie ostrze drwala trafiło humanoida, którego sylwetka rozproszyła się na chwilę, po czym znów wróciła do pierwotnego kształtu. Mapy i mechanika. |
31-05-2017, 21:57 | #155 |
Reputacja: 1 | Najemnik przeklął dziwacznego potwora plującego parą, po morderczej walce z orkami nie czuł się gotowy do starcia z nieznanym przeciwnikiem, mocarny drwal też był ranny.. |
05-06-2017, 12:11 | #156 |
Reputacja: 1 | Tajemnicza Komnata Jaśen skinął głową na słowa Kargara, gdy humanoid rzucił się na drwala próbując wbić w jego ciało swoje pazury. Mężczyzna uskoczył wrogowi i w porywie wściekłości ciął toporem w stronę potwora. Trafił i ciało przeciwnika znów stało się na moment niewyraźne. Po ciosie spojrzał na wycofującego się ostrożnie Kargara i popędził za nim. Na to tylko czekała tajemnicza istota, która wbiła pazury w plecy Uthgardtczyka. Jaśen ryknął z bólu, nadal kierując się do wyjścia. Ciężko oddychając zbliżył się do łysego najemnika. Kargar zaś rzucił się do ucieczki z komnaty, gdy żywiołak popędził w kierunku drwala. Humanoid próbował wbić swoje szpony kolejny raz w ciało rosłego osadnika, ale ostatkiem sił Jaśen uchylił się od ataku. Uthgardtczyk spojrzał na topór trzymany w rękach i na uciekającego Kargara. Wahał się chwilę spoglądając na atakującego go potwora. Wreszcie z trudem założył broń na plecy i popędził za najemnikiem. Humanoid widząc to próbował wbić się w jego plecy, ale i tym razem Jaśen był szybszy i cięcie trafiło jedynie w powietrze. Osada “Stara Kuźnia” Draugdin złapał za łuk na plecach i zbliżył się nieco do bramy. Wyciągnął strzałę z kołczanu i naciągnął cięciwę. Goblin był już na wozie. Cel był daleko. Paladyn wystrzelił. Strzała chybiła i wbiła się w koło od wozu. Zielonoskóry spojrzał się za ramię i widząc zbliżającego się Paladyna pośpiesznie skoczył na bramę. Goblin zawisł w powietrzu i w ostatniej chwili udało mu się złapać za wrota. Zaczął z wysiłkiem podciągać się do góry i po chwili siedział okrakiem na wjeździe do osady. Wyszczerzył zęby w stronę osady. Paladyn zaś miał już kolejny bełt gotowy do wystrzału. Strzała wyleciała w kierunku wroga i wbiła się w drewnianą bramę parę centymetrów od jego nogi. Zielonoskóry widząc to przełożył nogę na zewnętrzną część bramy i skoczył znikając z oczu Draugdinowi. Tymczasem chłopi z Ogharem udali się do stajni. Po paru chwilach czwórka była już przy budynku. Jeden z nich przyłożył drabinę do ściany budowli. Inny zaczął wdrapywać się na dach z wiadrem w ręku. Oghar zaś kierował się do środka. Stanął przy otwartej bramie i przestąpił przez wrota. Dach był podziurawiony od płonącego ognia. Gdzieniegdzie płonąca strzecha leżała na ziemi podpalając drewno, paszę dla zwierząt czy wyściółkę. W centralnej części leżał zabity mężczyzna z twarzą oszpeconą ospą. Konie leżały nieżywe w kałuży krwi z podciętym gardłem. Przeżyła tylko dwójka z wierzchowców z osady. Półork przyglądał się temu w ciszy zbliżywszy się do zmarłego mężczyzny... Okolice Tunelu przy Karczmie. Kargar wybiegł z podziemi, a zaraz po nim rosły wieśniak. Jaśen będąc na powietrzu zaczął chwiać się na nogach i w pewnej chwili osunął się łapiąc się za najemnika. Ciężkie ciało Uthgardtczyka opadło bez sił na barku Kargara. - Zanieś mnie do domu, muszę chwilę odpocząć. - powiedziała cicho i z trudem wielkolud. Mapy i mechanika. Ostatnio edytowane przez eugenes : 06-06-2017 o 15:54. |
05-06-2017, 18:04 | #157 |
Wiedźmin Właściwy Reputacja: 1 | Obydwa strzały z łuku nie przyniosły pożądanych efektów. Paladyn zaklął szpetnie. Tak kiepsko już dawni nie strzelał. Nawet nie znajdował wytłumaczenia na swój brak celu. No cóż trzeba jednak regularnie ćwiczyć pomyślał sobie. W wiosce panował chaos, ale wyglądało na to, że atak goblinów został odparty i groźba zażegnana przynajmniej na dziś. Na obecną chwilę największym niebezpieczeństwem - głównie z powodu tego, że do końca jeszcze nie zbadanym - było rumowisko i przypuszczalny tunel wiodący prawdopodobnie z poza murów wioski. Tamtędy dostało się cześć napastników. Zmieniwszy kolejny raz łuk na miecz ruszył w kierunku wyjścia z tunelu. Zrobił jedynie kilka kroków w tamtą stronę gdy z rumowiska w wielkim pośpiechu wyskoczyli Kargar, a zaraz za nim Jaśen. Coś było na rzeczy. Draugdin ruszył biegiem w tamtym kierunku.
__________________ There can be only One Draugdin! We're fools to make war on our brothers in arms. |
05-06-2017, 21:32 | #158 |
Reputacja: 1 | Kargar podtrzymywał słaniającego się Jasenia, sam dysząc ze zmęczenia. Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 05-06-2017 o 22:27. |
06-06-2017, 16:41 | #159 |
Reputacja: 1 | Osada i Karczma Stara Kuźnia. Najemnik z pomocą Draugdina zaniósł Jaśena do karczmy. Wewnątrz panował ponury nastrój i gdy wojownicy przekroczyli próg zaczęły się pojawiać pytania poległych, orków i rany Jaśena. Kargar opowiedział im o walce w tunelu i tajemniczej istocie. Wspomniał także o ciałach goblinów, które znalazł wewnątrz pomieszczenia. Jeden ze starców słysząc to rzekł - A mówiłem, że to miejsce jest przeklęte. Przypomnijcie sobie starego Zycha.. - Półprzytomnego drwala zaniesiono na piętro i położono w jednym z łóżek w ciasnym pokoju. W tym samym pomieszczeniu, na sąsiednim posłaniu leżał nieprzytomny Liandon. Theta zaczęła opatrywać ciało rosłego wieśniaka mówiąc do stojącego obok Kargara. - Najemniku, jesteś blady jak śmierć, widzę, że i tobie upuszczono wiele krwi. A ty. - spojrzała niepewnie na Draugdina, który również był w pobliżu. - Podobno jesteś Paladynem w służbie Helma, a tobie podobni mają moc zasklepiania ran i usuwania chorób. Może pomógłbyś ich uzdrowić. - Wtedy w pomieszczeniu pojawił się Segor i zaczepił Kargara pytając szeptem o jego karawanę i stoczoną walkę. |
06-06-2017, 22:53 | #160 |
Reputacja: 1 | Kargar skinął glową Thecie, patrząć na swoje rany... Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 06-06-2017 o 22:57. |
| |