Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2017, 19:51   #285
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Esmond wyjrzał zza barierek na piętrze w kierunku salonu. Kanapa, fotel i podłoga płonęły. Po ciele Aceli nie było śladu, Altnera także nie było widać. Po kilku chwilach Bjorf wysunął się z korytarza i spojrzał na pożar.
- Do diaska! Co się stało tym razem? – zakaszlał parę razy, a następnie zaczął krzyczeć. – Esmond! Altner! Pora się wynosić!
Esmond zbiegł po schodach i dołączył do Bjorfa. Ten nie tracąc czasu wykorzystał zaklęcie wiatru, aby skierować płomienie na ścianę.
- Teraz! - krzyknął mag i chwycił chłopaka za rękaw wybiegając z nim przed budynek. Gdy wybiegli na zewnątrz i chcieli krzyknąć jeszcze raz za Altnerem spostrzegli morze zielonych zmierzających w ich kierunku. Nie było czasu do stracenia, natychmiast pobiegli na północ zasypywani gradem oszczepów i strzał. Skryli się szybko za rogiem budynku, a przy świątyni spostrzegli siły Rafaela. Armia w końcu dotarła i fortyfikowała pozycje przy kościele. Obaj magowie przedarli się do sojuszniczego tłumu. Nagle postać z tłumu szarpnęła Esmonda za szatę.
- Ejże kwiatuszku, gdzie ci tak śpiesznie? – Kargul Hiks wyszczerzył zęby ku koledze przytulając go serdecznie z siłą niedźwiedzia.

Olaf wraz z Grzmotem podbiegli do Rag. Kapłan dźwignął krasnoludkę na nogi, rany na jej twarzy powoli zaczynały się zasklepiać w świeże blizny. Ryfui po strzale w kark wymierzonym we wroga sfrunęła z dachu kościoła. Olaf opatrzył kolano harpii, a Rag podała jej miksturę. Następnie za radą harpii ruszyli w kierunku mostu, aby uniknąć jakiegoś nieporozumienia lub strzały od strony sojuszniczego wojska. Szczególnie Ryfui musi uważać, żeby nie zostać pomylona z wrogim zwierzoludziem. Grupka ruszyła w kierunku wrót, a na placu z obalonym pomnikiem króla starli się z posiłkami wroga. Dwa orki i dwa gobliny padły pod ciosami świeżo uzdrowionej drużyny. Wrota okazały się ciężko zaryglowane, w ruch poszły ostrza tnąc pospiesznie pobliskie namioty. Po paru chwilach Ryfui dźwignęła kawał powiązanego pośpiesznie materiału i wzleciała z nim ponad bramę. Obwiązała szybko wokół muru i spuściła towarzyszą w dole.

Po paru sekundach pojawiła się Sybill wraz z obstawą. Z odnowioną nadzieją w sercach przygarnęli skrzynkę wypełnioną miksturami leczenia znalezioną w kościele. Sybill musiała zmusić opierającego się Balkazara do wypicia mikstury. Przełamując orcze zwyczaje w końcu ją wypił. Poczuł jak jego ręka nastawiła się w kilku miejscach, a ból powoli ustępował. Reszta towarzyszy także zażyła mikstury, a resztę rozdzielili między sobą na przyszłość.

Nie było trzeba długo czekać na zetkniecie się dwóch armii. W wyniku walk większość domów została zrównana z brukiem lub spalona. Ten sam los podzieliło domostwo maga, gdzie nie starczyło czasu na znalezienie właściwego zamka pasującego do czerwonego klucza. Podobny los spotkał także świątynie. Biblioteka na pierwszym piętrze doszczętnie spłonęła, a wraz z nią wiedza o krysztale ze snu. Zniknął także Kilof Grungniego - starożytny artefakt skrywany w katakumbach. Ciała nieumarłych kapłanów rozeszły się po polu bitwy atakując kogo popadnie.

Bitwa wrzała już dobre 5 godzin, gdy do bramy dotarł Kadle Krud z nowymi rozkazami. Wraz z nim dołączyli Esmond, Kargul i Bjorf. Strateg pokłonił się zdobywcą mostu i nie tracąc czasu przedstawił sytuację na froncie.
- Nadszedł czas powiadomić Lysandera o zdobyciu mostu. Potrzebujemy posiłków jakie zdążyły zgromadzić Czerwone Lisy za murami miasta. Wasza mała grupa przedrze się murami obronnymi na południe do dzielnicy Umów. W niej znajduje się królewski gołębnik przyjmujący pocztę z całego królestwa. Musicie znaleźć ptaki należące do Lysandera i nałożyć im te wiadomości. – Wręczył drobne skrawki papieru z pieczęcią króla Sybill. – Rafael prosił także o ustalenie co się stało z zarządcą gołębników. Jeśli go znajdziecie to może wam ułatwić nadanie wiadomości. Uważajcie aby go przypadkiem nie zabić bo może pomylić wam się z wrogim zwierzoludziem.

Sybill opowiedziała o nowych kompanach w formie dwóch orczych kapitanów. Kadle z podziwem pogratulował walkirii jej zaradności. Jednak, gdy zobaczył Agako pobladł.
- Więc teraz jesteś po naszej stronie księżniczko? Nie myśl, że schronisz się za tarczą Wszechstwórcy. Odebrałaś mi syna i zbyt wielu żołnierzy, aby zliczyć. Kiedyś odpowiesz mi za zabicie Kadriana!
- Zgniotłam go gołymi rękoma bez wysiłku, rozpłaszczył się jak mucha. – Pstryknęła palcami jakby pozbywała się z drugiej ręki brudu.
- Zabiję cię! – Chwycił za miecz.
- Czekam pełzający z robakami! – Orczyca chwyciła podwójny topór.
Kadle zacisnął zęby, zmarszczył brwi i czoło. – Wpierw mam wojnę do wygrania i króla do odzyskania! – Odwrócił się do Sybill będąc wciąż wzburzony. – Zbieraj drużynę i zabierz mi stąd te pokraki. To nie miejsce dla dezerterów wroga. Rag wskaże wam drogę. – Kadle oddalił się do swoich ludzi wydając im polecenia ufortyfikowania pozycji obronnych na murze. Wkrótce kusznicy wypełnili pozycje na murze.

Drużyna ma krótki czas na wyleczenie ran i odzyskanie punktów many, identyfikacje przedmiotów u Bforfa, zjedzenie wspólnego posiłku i omówienie sytuacji. Akcja zakupów w sklepie i tawerny nie jest dostępna.

Axim w szybkim tempie zyskał u ludności swój drugi tytuł, oprócz jako Równy Bykowi, jest też znany jako Zdobywca Mostu.

Dzięki skrzynce z leczniczymi napojami każdy z graczy startuje z napojem w ekwipunku w następnej misji.

Postacie zyskały punkty reputacji oraz złoto w swoich KP
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 05-06-2017 o 20:05.
Ranghar jest offline