Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2017, 20:11   #29
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Sasha słuchała wywodu Annamari i Eydis przekręcając głowę raz w lewo, raz prawo. W końcu niwytrzymała
- Co one kurwa pierdolą? – zapytała z kompletnie zdezorientowaną miną.
- Sugerują, że masz niejasne uprzedzenia względem osób o ciemnej karnacji lub niektórych ras nieludzi. A panience Annamari dziękuję za chęć uwolnienia mojej skromnej osoby – Jask ukłonił się nisko druidce.
- A co mnie kurwa obchodzi czy jesteś jakiś durw czy inna cholera. Zgrywasz niewiniątko, lecz urodziłaś się na Mendigolati, a wszyscy wiemy, że tam żyją tylko jaszczury, piraci i mordercy z zakonu czerwonej modliszki. Bardzo dobrze znam to miejsce. – wycedziła. Aerys wybuchęła śmiechem i wstała.
- Po pierwsze, nie nazywaj tych płazów piratami, skoro się boją paru zakapiorów w czerwonym. Po drugie, nadal nie wiem gdzie do cholery jesteśmy. Nieważne, dowiem się z wraku. We wraku muszą być mapy. I alkohol. Potem naprawię statek i odpłynę. A kto mi nie pomoże to zostanie. – uśmiechnęła się z zadowoleniem.
- Pożal się bogowie szkutniczka się znalazła. Ślicznotko, na ten twój statek to bym nie wsiadła, choćbym była związana i nieprzytomna. – zaśmiała się Sasha. Aerys zmrużyła oczy.
- Jeszcze raz nazwiesz mnie ślicznotką, to pędziesz resztę życia jadła przez słomkę
Na odpowiedź Sandriela Gelik westchnął.
- Więc jesteś z tych elfów co przy pierwszym większym mieście pytają czy to już ab salon. – rzekł gnom z rezygnacją. Przez chwile przyglądał się dyskusji kobiet, a potem uśmiechnął się pod wpływem olśnienia. Wybiegł pomiędzy całe towarzystwo
- Przepraszam, że przerywam te jakże niezbędne w naszym położeniu dyskusje o uprzedzeniach gatunki stycznych i wywody na temat tego kto komu co zrobi, będziemy mięli jeszcze masę czasu aby się nawzajem pozabijać, chciałbym przy okazji zauważyć, że nie jem dużo i mogę gotować, ale chyba wiem, gdzie się znaleźliśmy. Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że to wyspa naprawdę istnieje, ale wiecie chyba jak to jest z tymi marnarzami. Słyszałem setki najdziwniejszych – tłumaczył Gnom.
- Nie chcę być nieuprzejmy, ale mógłby pan się nieco streszczać. – rzekł jak najgrzeczniej Jesk.
- No dobrze, ta wyspa nazywa się Zgrozą Przemytnika lub Brzytwą Przemytnija. Pierwsza część nawy wzięła się z tego, że na wodach okalających wyspę rozbiło się mnóstwo statków…. Kto by pomyślał, prawda? Druga z powodu kształtu wyspy, która ma przypominać brzytwę. Podobno cała wyspa pełna jest duchów, upiorów, ghouli i innych jakże uroczych stworzeń, ale tak to pozostaje bezludna mimo kilku prób zasiedlenia. Radujmy się – zaśmiał się z rozpaczą.
Ishirou popatrzył na Tono i skinął głową.
- Tak, pomogę ci. Najpierw chyba potrzeba nazbierać drewna? Ehh, po jaką że cholerę wypływałem znowu na morze
Wykrycie trucizny nie zdradziło nic w zapasach towarzyszy, choć Sasha przyglądała się jej, jakby miała zaraz wysadzić wszystko w powietrze. Nic także nie zginęło.
- Na ile oceniacie wasze zapasy kluczowych zapasów – rzekła Aerys Mavato z niepokojem wpatrując się w butelkę
Rango węszył. Nie wyczuł śladu zapachu żadnych większych ssaków niż kozy, ale zsuważył, że żyje tu mnóstwo gadów.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline