Kevin "Cobra 222" Walker - pilot z fantazjÄ…
Na pilocie cały ten opustoszały obóz robił raczej przygnębiające wrażenie, wzbudzał jakąś instynktowną obawę i namawiał do ostrożności. Walker zdawał sobie sprawę, że to pewnie przez tą noc i świadomość, że kiedyś byli i żyli tu ludzie których teraz tu nie było. Już dłuższy chyba czas. Odeszli. Zapewne. Ale jednak słowo "zniknęli" też się jakoś samo pchało na myśl. Zniknęli albo ktoś ich zniknął. ~ Nie no to głupie, pewnie się przenieśli gdzie indziej albo ktoś ich ewakuował. ~ Walker strofował samego siebie w myślach.
Kolejne pomieszczenia zdradzały co raz więcej informacji i szczegółów choć nie mówiły najważniejszego: Co tu się stało? I gdzie teraz są ci ludzie co zbudowali ten obóz? Obóz go zaskakiwał. Z jednej strony był kanał i ślady betonu i ciężkiego sprzętu. A z drugiej większość chat sprawiała wrażenie obrobionych przy pomocy siekier, pił i podobnych prostych narzędzi. Taka mieszanina technologiczna. - Nie pasuje mi to. - powiedział w końcu i do Nae i do Adry i reszty która była wokół. Wskazał ogolnie na ociosaną chatę chyba robiącą za rzeźnię czy inną ubojnię. - Gdzie są habitaty i kontenery? Przecież załoga Excalibura powinna mieć zbliżony sprzęt i możliwości do naszych. I co? Przez tyle czasu zbudowali takie coś? Tylko? - pilot wyraził swoje wątpliwości. Kanał mówił mu, że to nie było improwizowane stanowisko na dzień, dwa czy tydzień tylko pewnie na miesiące, może sezon. Te kości w dołach pewnie po upolowanych zwierzętach tak samo. A jednak technologia wykonania wydawała mu się zbyt prymitywna jak na załogę jednostki zbliżonej klasy i możliwości do nich. - Wygląda mi na jakąś osadę rozbitków albo miejsce zesłania. - podał wnioski jakie mu się nasunęły z oględzin. Jakiś posterunek, obóz karny dla krnąbrnych załogantów, obserwatorium, miejsce testów tej zwierzyny, jakiś odłam buntowników czy uciekinierów z Excalibura to może i tak. Mogli użyć sprzętu ciężkiego do zbudowania osady a potem zabrać go i zostawić część załogi co chciała lub musiała tu zostać. Znowu kolejne pytania mimo zdobytych nowych danych.
Albo nie Excaliburczycy. To wtedy kto? Jacyś rozbitkowie? Kłusownicy? Przemytnicy? Dzikie osadnictwo? Może ci z kolonistów których brakowało po przebudzeniu przed paroma dniami? Nie miał pojęcia. Ale wiedział, że to mu coś słabo wyglądało na główną bazę załogi Excalibura. - Trzeba by wziąć i dać to obejrzeć komuś kto zna się na stolarce, domach, narzędziach i takich tam. Może powie jak długo to tu stoi albo jak to wykonano. No i w ogóle coś powie. Ale to pewnie w dzień. - sunąc rozważania Kevinowi przyszedł do głowy pomysł by obóz obejrzał ekspert bo sam to się znał na pilotowaniu a nie inżynierii wstecznej bazującej na drewnie.
Zaciekawił go ten grób. Wyglądał podobnie jak i reszta obozu. Podszedł do niego i oświetlił go latarką. Liczył, że na nagrobku będzie jakaś data czy nazwisko. Jak nie to nie był pewny czy są aż tak zdesperowani by grzebać w czyimś grobie. Pewnie dowiedzieliby się kto tu leży ale na razie wolał tego nie ruszać.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami
Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |