Mika Milton - Jesteśmy kompanią handlową. Nasza reputacja przynosi nam wymierne korzyści, więc nie wystawiamy jej na szwank, łamiąc umowy. Ufają nam wielkie firmy i setki kapitanów statków, dlaczego mielibyśmy robić coś złego akurat tobie? - Xu Ji odwróciła głowę od okna - Jak mówiłam, Jin został spłoszony. Akademia miała rekrutować dłużej, ale przestraszył się i zniknął wcześniej. Mamy też informacje, że psionicy wciąż są poszukiwani na Paix... mniej oficjalnymi kanałami. A po co mu taka armia... nie wiemy. Mam nadzieję, że ty tego się dowiesz.
Na bojowe zapewnienia Miki android roześmiał się uprzejmie.
- Cenię taki entuzjazm, ale chyba nie będzie takiej potrzeby. Zespołów o podobnym zadaniu będzie więcej; poza tym dokładna informacja w zupełności nam wystarczy do dalszych działań. Sprzęt i wszystkie niezbędne rzeczy zostaną ci dostarczone jak tylko opuścisz Nowy Eden... wraz z małą zaliczką na poczet dalszej współpracy. Masz jeszcze jakieś pytania? Jeśli nie, możesz zaczynać nawet od razu. Bo widzę, że jesteś z tych, co wolą działać, niż rozmawiać. Zaiste, rzadka i cenna cecha w tych czasach...