06-06-2017, 23:08
|
#42 |
| - A przez zmęczenie to, kur*a, procedury was już nie obowiązują...? - odrzuciła oburzonym tonem. - Przedstawienie powodu aresztowania i podstawy prawnej to wasz zasrany obowiązek. Wtargnięcie na posesję bez nakazu i strzelanie do ludzi to złamanie prawa. Robicie sobie, kur*a, z obywateli jaja. A tak się składa, że nie znamy się od dziś - uśmiechnęła się krzywo mając w głowie lata aktywności społecznej przeciwko władzy i Memorize. - Gówno na mnie macie, a to, co próbujecie uskuteczniać jest wyssane z dupy. Odpowiedz mi na pytanie, co wy tu odpier*alacie?
- Jest pani podejrzana o członkostwo w grupie terrorystycznej zwanej Errorystami - rzekł tonem, sugerującym, że to jedno zdanie odpowiada na wszystkie pytania i zarzuty. - Rozumiem, że wybiera pani wariant B. Proszę zająć miejsce - wskazał na Szperacz.
Madeleine roześmiała się pod nosem. Agresja zamieniła się miejscem z politowaniem.
- Nojaje*ieniewieżę... - zaczęła kręcąc głową. - Kochaniutki... Na jakiej podstawie...? Obecności wraz z setką innych osób na manifestacji? Robię to od lat. Jakoś nigdy nie mieliście niczego sensownego do zarzucenia. Od lat się z wami pałuję na manifestacjach i jakoś wciąż nie możecie mi w tym przeszkodzić. Przecież wiecie, że wam nie odpuszczę i będę zatruwać życie o to, że procedury dotyczą tylko obywateli. Wy macie na nie wyje*ane. Ja akurat je znam. Swoje prawa też znam. Nie strasz mnie Szperaczem, tylko wykonaj swoją robotę, jak kur*a należy. Z jednym zdaniem podsumowania to możesz ćpuna załatwić. Do mnie kur*a strzelaliście - zaakcentowała. - Zarzuty - zakończyła oczekująco w kwestii podejrzeń funkcjonariuszy.
- Pani obeznana wie zatem, że każdy obywatel z ulicy ma obowiązek okazać żądane wspomnienie na polecenie funkcjonariusza, a w przypadku odmowy mamy prawo panią aresztować i użyć przymusu bezpośredniego. Wie pani zapewne, że osoba zatrzymana do wyjaśnienia również ma taki obowiązek. A pani jest zatrzymana do wyjaśnienia. Nie muszę tłumaczyć, co to oznacza - odparł tłumiąc ziewnięcie na tyle późno, by musiał zasłonić usta dłonią. - Panowie, kończymy pracę. Proszę odprowadzić panią do jej celi. Jutro sprawdzimy tę noc - polecił, zaś jeden z policjantów otworzył drzwi.
- Nigdy nie odmówiłam żądaniu okazania wspomnień - rzuciła zniecierpliwiona. - Je*ane nadużycia - dodała i skierowała się do krzesła.
Usiadła na nim z wkurzoną i obrażoną miną. Skrzyżowała na nowo ręce i założyła nogi opierając się gwałtownie. Nie była w stanie przełknąć goryczy własnej bezsilności... i notabene przegranej.
- Sprawdź to sobie - dodała po chwili. Następnie zmusiła własną psychikę do realizacji czegoś wbrew sobie i poddała się przesłuchaniu w wariancie A. - Noc spędziłam u siebie w mieszkaniu, skąd nie wychodziłam póki następnego dnia nie pojawiły się jakieś zje*y w mundurach niszcząc mi drzwi frontowe. Możesz sprawdzić. Lata temu już wstawialiście mi nowe drzwi. Te będą już kosztować was fortunę. To też możesz sprawdzić. |
| |