Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2017, 08:38   #147
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Amna i Robin

Amna powstrzymała grymas, który cisnął się jej na usta gdy usłyszała o “gruzach Edenu”. Nie była pewna co planuje Marco, lub co gorsza co planuje sam Feniks. Bo toż on gdzieś tam musiał być, prawda? Wpatrywała się w tą demonstrację siły i coraz lepiej czuła, że planu kapłana nie odpowiadają jej. On nie mógł widzieć miasta, toż to nie były pastwiska, do których się wbiega na hurra. Do tego zombie. Po raz pierwszy będzie mogła zobaczyć jakiegoś w całości. Gest mieczem odciągnął ją od jej myśli.

Obserwowała Bezimienną. Czemu bała się Marco? Chyba musiała być dość silna skoro była obok niego. Nie wiedziała jaki jest jej dar ale… Gdy ruszyli w stronę świątyni, odczekała chwilę i podniosła się. To nie tak, że planowała ich śledzić. Idzie zobaczyć jak Nikolai. Wzięła kilka kawałków jedzenia i coś do picia, na wypadek gdyby się obudził i ruszyła w stronę świątyni.
Okazało się, że Robin wpadł na podobny pomysł, choć on oczywiście nie myślał o Nikolai’u. Już mieli opuścić plac, gdzie trwała zabawa, która wyraźnie przeradzała się w wielką orgię, gdy ich drogę zastąpił jeden ze strażników. Potężnie zbudowany typ w masce zastąpił im drogę, dając do zrozumienia, że nie ma tutaj przejścia.

Amna pokazała prowiant, który z sobą wzięła.
- To dla jednego z nas, który jest w wieży. Chcesz by ktoś z elity pał tam z głodu? - zaczynała się martwić. Jednak Nikolai był tam przez cały czas sam. Nie wiadomo co wymyśli Marco.
- Słyszałeś ją strażniku - odezwał się zimno Robin - Z drogi.

Pan patrzył na nich dłuższą chwilę i nie wyglądało, by chciał ustąpić. A jednak w końcu z mruknięciem “byle nie do pałacu” odsunął się i ruszył w kierunku imprezy.

Amna ruszyła dalej, niepewnie zerkając na Robina. Po co on tutaj? Ugryzła się jednak w język. Dopiero gdy odeszli poza zasięg słuchu Pana.
- Ciekawe po co Feniks ich wezwał… bo to chyba coś takiego, prawda?

Chłopak obejrzał się na nią jakby dopiero teraz się zorientował, że też tu jest, po czym wzruszył ramionami. Rzucił okiem na naścienny zegar, ale ostatecznie skierował się wpierw do obitego na czerwono fotela. Usadowił się na nim wygodnie i zakładając nogę na nogę, spojrzał na Amnę z poważną miną.
- Jak wyglądam?
Dłońmi ostrożnie jechał po oparciach wymacując wszelkich mogących wzbudzić zainteresowanie nierówności. Ten fotel w żadnym razie nie stał tu przypadkiem.

- Nieźle, a co marzy ci się siedzenie na stercie śmieci. - Powiedziała cicho. - Jaki masz plan?
 
Aiko jest offline