Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2017, 12:41   #33
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Posągi i płaskorzeźby to miały do siebie, iż tkwiły nieruchomo na swoich miejscach, przyciągając uwagę oglądających swym pięknem, lub też strasząc przechodniów.
Berwyn słyszał co prawda opowieści o statuach, co schodziły ze swego piedestału i tym, na których trafiły, robiły różne niemiłe rzeczy, ale w tym wypadku nie sądził, by nagle całe stado maszkaronów różnej wielkości miało się odkleić od ścian czy zeskoczyć z dachów i zaatakować. Raczej służyło to celom ostrzegawczym (patrzcie, na czyj teren wchodzicie) lub tez było hołdem złożonym osobie małpiego bożka.
Gdyby ten ostatni nagle się pojawił w tym miejscu, Berwyn z pewnością by się przejął, ale samymi podobiznami - nie.
Mimo wszystko bacznie obserwował otoczenie - był przekonany, że prócz kamiennych oczu gdzieś w okolicy kryją się i żywe.
No i sprawdziło się, chociaż nie do końca tak, jak się tego Berwyn spodziewał. Dwa małpoludy, które wyłoniły się zza rogu budowli, były najwyraźniej przygłuche, skoro wcześniej nie usłyszały wrzasku swego pobratymca. A jeśli były tu wartownikami, to najgorszymi na świecie i zasługiwały na to, co najgorsze. Lub najlepsze, jeśli za takie coś uważały znalezienie się w raju swego boga.

- Svart, pilnuj Nameelę - polecił swemu psu, po czym strzelił do wpatrującego się w ich grupę małpoluda.
 
Kerm jest offline