Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2017, 18:19   #128
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację

Kevin Walker, Nae “Tek” Tinnoe, Carl Cabbage

Zwiadowcy w zasadzie zrobili swoje, choć wciąż mogli dowiedzieć się czegoś o obozie. Główne zadanie zostało wykonane. Major Thorr Peyravernay nie był osobą nadgorliwą, mimo to wciąż krążył wokół, pozwalając jego ludziom się rozejrzeć. Kevin najpierw w jakiś sposób wyczuł obecność olbrzyma, a dopiero potem go dostrzegł. Thorr przyglądał się kupie kamieni, przy której stał Kevin Walker, Adrana i Nae. Na wezgłowiu mogiły była tabliczka z imieniem „Argirdas Lakovou”.
- Kapitan Excalibura...wysoko... – Zauważył major Peyravernay, po czym zwrócił się do Adrany - Zezwalam na włączenie przekaźników. Zrelacjonujcie wszystko kolonii, nie zaniedbujcie gotowości. – po tych słowach odszedł od nich.

Adrana wykonała rozkazy, co chwilę trwało. Mimo późnej, a w zasadzie już wczesnej pory po drugiej stronie była zarówno Aurelia Zawisha, jak i Carl Cabbage. Skończywszy relację, Adrana dała głównemu dowództwu chwilę na przemyślenia.


Frank “Dante” Jaeger, Melathios Sofitres

Kze'tah wydawał się może dziwny, ale zyskiwał przy bliższym poznaniu, w dodatku szybko zorientowali się, że jest niezwykle inteligentny. W rozmowie był raczej powściągliwy i często trzeba było wyciągać od niego informacje kolejnym i kolejnym pytaniem. Chyba nie lubił mówić o sobie, za to słuchał cierpliwie. Kiedy Dante był w swej opowieści na etapie przybycia ekipy ratunkowej, Kze'tah chciał coś wtrącić, zaraz jednak rozmyślił się uznając, że wysłucha do końca. I wysłuchał.

- Nie ciągnie mnie do ludzi, jak pewnie zauważyliście, ale tak, widziałem jednych. Na północny-wschód stąd, za wodą. - Kze'tah ponownie rozwinął swoją mapę, po czym wskazał niewielki obszar. - Jechali terenówką, mniej więcej tutaj, jakieś trzy... cholera może cztery miesiące temu... Ale to w zasadzie tyle, co wiem...aż nie chce się wierzyć w to co mówicie.

Po kolejnych leniwych rozmowach i upływie jakiegoś czasu, Kze'tah niczym nie przymuszony, złożył pewną propozycję.
- Mógłbym na tydzień czy dwa wrócić do kolonii. Pokazałbym wam dokładniej miejsce gdzie widziałem terenówkę. Trochę dalej, ale po drodze pasały się też takie jak Parch. W zamian chciałbym trochę nieprzemakalnych tkanin.
 
Rewik jest offline