Niziołek pokręcił głową dynamicznie. Stanął ramię w biodro z Ishirou, żeby nie być zbyt natarczywym, tak twarzą w pępek. - Nieee, teraz nie zbieramy drewna... Trzeba przekonać tych głośnych i gadatliwych, że mogą sobie gadać po drodze.... Jak znajdziemy jakieś miejsce, gdzie akurat nie będzie nas widać no bo wiesz, jak nas widać to może być dobrze i niedobrze, no to wtedy sobie ognisko zrobimy i w ogóle. Spoko, znam się na tym - rzekł z typowo niziołczym beztroskim uśmiechem
Po chwili, korzystając z tego, że inni zupełnie nie zwracają na niego uwagi, kontynuował. - Kim są ci goście w ogóle? Wiesz coś więcej niż ja? Bo ja to chyba nic nie wiem. Pan Jesk był więźniem na statku, c'nie? Czyim więźniem tak w ogóle? No i swoją drogą, to przepraszam, że nie gadałem po drodze o Rango, jest dość nietypowy. Jak jeszcze nie widziałeś, to zobaczysz, ale nie bój się go,
jest w porządku. |