Gaston : - Już śpi ? O tej porze ? Przecież dopiero co była wieczerza. – giermek z niedowierzaniem spojrzał na topornika. - To Wy się tu kładziecie spać z kurami, czy jak ? A nocne uczty ? Przyjęcia ? Słynne kislevickie popijawy do białego rana ? W Bretonii o tej porze, to kobiety jeszcze szydełkują, a Wy śpicie ?
Nie mógł wyjść ze zdumienia. Strażnik był jednak nieprzejednany. W końcu Gaston machnął ręką zrezygnowany. - Chyba trzeba wracać na kwaterę. Dziś i tak nic tu nie wskóramy. Powiedz chociaż dzielny wojaku od której Bojar jutro przyjmuje ?
Próbował dowiedzieć się choć tego. |