Po wykonaniu rozkazu Yuteala, chowam do kieszeni taki kamyk, który wydaje mnie się mieć najmniej światła w środku. Szukam też w pomieszczeniu świec, lamp, pochodni lub choćby drewna, na które owinąć da się liny, bo jak zgaśnie całkiem światło, to będziemy wszyscy ciemność widzieć i żadnych skarbów już nie znajdziemy.
Wtem patrzę na panów kapitanów skołowany. - Telepoltar. - myślę na głos niezbyt zachwycony z widoku dwóch dowódców wbrew sprawdzonej zasadzie, że wszystko co dobre chodzi parami.
Wyciągam mój wysłużony bekonik i rzucam nim nad głową szefa, żeby zobaczyć, czy wyleci jak buremang we wciąż jadalnym stanie, czy się może zrobią z jednego dwa boczki, kiedy jeden upadnie w korytarzu, a drugi przyleci do mnie.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |