Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2017, 22:57   #35
Cohen
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
- Dajcie spokój. - narzekał Theo, wlokąc się niechętnie za towarzyszami, którzy z podejrzaną ochotą ruszyli w stronę ruin. - Lala nas buja, to jasne jak tutejsze słońce. Nawet zakładając, że to nie jakaś pułapka i te pustynne włóczęgi naprawdę są tu uwięzione, to tym lepiej dla nas, w końcu najęliśmy się, żeby z nimi walczyć. A to, że niby oddadzą nam swoje skarby, jeśli w ogóle jakieś mają, w zamian za pomoc? Śmiechu warte. Przestrzegam was przed podążaniem tą zgubną drogą, druhowie.

Gdy wkroczyli w ruiny, puste jak się okazało, Theo wziął to za znak, że jego przewidywania się sprawdziły i w istocie zaraz rzucą się na nich Zuagirowie, kumotrzy małpoluda albo obie grupy naraz.
I poniekąd tak się stało, choć bardziej wpadli na pokracznych humanoidów, dla których to spotkanie również było niespodziewane.
Gdy zaczęła się walka, Theo wyciągnął miecz i został z tyłu, czekając, aż nadarzy się okazja do zajścia którejś z istot, gdy będzie zajęta czymś innym. Na przykład jednym z jego kompanów. Albo dziewczyną. Albo psem.
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Cohen jest offline