Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2017, 14:19   #25
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Przemierzając miasto czuły ją. Morfa, z każdą chwilą rosnąca w siłę. Jej stężenie wciąż je zadziwiało. Było tak inne od tego, do którego przywykły. Tak silne, napierające na nie, powodujące drżenie ciała i nie dające się ugasić pragnienie by niszczyć. Pogrążyły się w tym pragnieniu, pozwalając by kierowało ich krokami, wyznaczało ścieżkę, którą powinny kroczyć.
Polowanie rozgrzewało płynącą w nich krew. Serce biło szybciej, pompując ją i sprawiając że czuły przyjemne mrowienie w opuszkach palców. Było to nowe doznanie, nieznane im do tej pory na taką skalę. Uznały że je lubią, że daje im nową siłę, rodzącą się w głębi samej Czerni. Pragnienie by dopaść ofiarę, by oczyścić z niej świat. Po to wszak istniały, chociaż… Ta ofiara była inna. W ich pamięci nie było wspomnienia o bezpośrednim kontakcie z czymś takim, będącym na wolności. Skrzywieniec, istota tak nasączona Morfą że zmieniła się w coś innego, w coś co nie miało prawa istnieć i co należało jak najszybciej likwidować. Stanowiła one zagrożenie dla wszystkich mieszkańców miasta, chociaż ich los nie znajdował się w centrum zainteresowania Decato.


Bezpośredni kontakt ze Skrzywieńca przyniósł niespodziewany wstrząs dla ich ciała. Woń krwi wniknęła w nozdrza, a dłoń powędrowała do rany by przesunąć po niej palcem i dodać do woni smak, gdy palec został muśnięty językiem. Ich własna krew. Oddech zamarł, podobnie jak zamarło serce. Czysta ekstaza targnęła nimi wydobywając z ust westchnienie wraz z ostatnią porcją powietrza jakie się w nich kryło. Z wdechem, który nastąpił chwilę później, spłynęło otrzeźwienie. Były same, a to stanowiło poważny problem. Same mogły sobie nie poradzić z pokonaniem Skrzywieńca, a nie mogły zapomnieć o tym, że walka z nim nie była ich głównym zadaniem. Rozkaz wyraźnie określał ich priorytety, stając na przeszkodzie dalszemu polowaniu. Uniosły głowę węsząc, starając się określić kierunek w którym udało się stworzenie. Potrzebowały zebrać jak najwięcej informacji by zdać raport ze swoich działań. W końcu ruszyły w drogę powrotną, utrzymując swe zmysły w stanie najwyższego wyczulenia. Pojawienie się Skrzywieńca było dobrym zrządzeniem losu, pasowało bowiem do ich planów. Nie można było pozwolić by coś takiego istniało zatem należało go znaleźć. Znalezienie go wiązało się z kolei z poszukiwaniami na szerszą skalę, czymś co i tak zamierzały uczynić. Teraz miały dodatkowy, istotny i przede wszystkim oficjalny powód do takich działań. Nie sądziły by był potrzebny jednak nie mogły nie brać pod uwagę charakterów ludzi, z którymi przyjdzie jej współpracować. Mając jasno określony cel nie powinni się buntować, chociaż sama możliwość buntu była dla nich nie do pomyślenia. Pomoc była wszak ich obowiązkiem, ceną jaką płacili za ochronę, za bezpieczeństwo i nadzieję na to, że któregoś dnia obudzą się w świecie całkiem pozbawionym Morfy. Ci zaś, którzy sprzeciwiali się dążeniu do czystości, z definicji stawali po stronie spaczenia. Spaczenie zaś należało bezlitośnie likwidować. Dla Decato prawdy te były oczywiste. Były naturalnym biegiem rzeczy, któremu nie można się było sprzeciwiać.

Pogrążając się w Ciemności wracała do zamku by dać odpocząć ciału. Musiało się przygotować do trudów dnia kolejnego. Tak wiele trybików musiało zostać wprowadzonych w ruch. Zadanie musiało zostać wykonane bez względu na koszty jakie należało za sukces zapłacić. Bez względu na to kogo będzie trzeba poświęcić. Nie zamierzały jednak poprzestać tylko na jednym, były wszak stworzone do likwidowania spaczenia, zatem i z tego zadania wywiązać będą się musiały.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline