Wizja niemal ścięła Oswalda z nóg. W oczach mu pociemniało i prawie zapomniał jak się oddycha. Przez krótką chwilę stał bezczynnie, starając się wrócić do rzeczywistości w czym bardzo pomógł mu cios jednego z kultystów. Silne uderzenie niemal zwaliło Boscha z nóg. Choć może Oswald był po prostu aż tak osłabiony? ~ Parszywa magia. Pomyślał. Słysząc niepokojący dźwięk zza pleców, zerknął za siebie i zadrżał. Skąd nagle wzięła się tu ta bestia? Już było po nich - momentalnie przeszło mu przez myśl.
W nagłym przypływie adrenaliny skoczył do przodu, złapał za fraki maga który przed chwilą go uderzył i z całych sił pchnął prosto na szamoczącą się bestię. Da mu to chwile na złapanie równowagi, przyjęcie pozycji i choć symboliczne przygotowanie się do walki.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |