Andrew Moore przykucnął przy ofierze starając się wyłapać każdy istotny szczegół. Ułożenie martwej kobiety nie było w żaden sposób nienaturalne czy dziwne, wyglądała tak jakby upadła lub została popchnięta. Ciężko było stwierdzić. Z wyrazu twarzy dało się bez najmniejszego problemu odczytać strach, strach, który przeszedł także detektywa. Andrew nie był w stanie znaleźć żadnej charakterystycznej cechy.
Douglas natomiast zdecydował się dokładnie przeszukać scenę zbrodni. Detektyw znalazł jedynie zużytą prezerwatywę. Po nieowocnych poszukiwaniach powrócił do swojego partnera, który przyglądał się zamordowanej Afroamerykance w żółtej sukience.
Do stojących agentów podszedł jeden z krawężników, chwilę się przyglądał po czym zaproponował im podwiezienie na komisariat.
__________________ „Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!” |