Na rozważania na temat 'to będzie opowieść warta paru piw', bądź 'co też siedziało w Oswaldzie' zdecydowanie nie było czasu. Bestia, nieważne, skąd się wzięła, nie wyglądała na pokojowo nastawioną bądź skłonna do rozsądnych negocjacji. I albo Oswald tak jej się spodobał, albo wprost przeciwnie. Ze względu na rozmiary bestii była ona bardzo niebezpieczna. A Randulf znał dwa sposoby zachowań w takiej sytuacji - uciekać albo walczyć.
Ze względu na Oswalda wybrał to drugie.
Desperackie unikiem usunął się z drogi Otwina, po czym wpakował dwie strzały w plecy wilkołaka.
_______________
k100=59 k10+3=8
k100=2 k10+3=8 |