-
No chyba sobie żartujesz! - krzyknął Tuno i w te pędy ruszył za resztą. Jeszcze tego mu brakowało, żeby zostać samemu w tym nieprzyjaznym miejscu!
Żeby nie wyglądał na ofiarę losu jeszcze bardziej niż teraz, wysforował się na czoło grupy i wypatrywał czujnie wszystkiego. Gdyby cokolwiek groźnego się pojawiło, to miał doskonale wyćwiczone odruchy obronne.
* * *
"Sucha ziemia... trawa, trawa, więcej trawy... Muchy. Spadać. Oooch! Kupa! Ciekawe czyja?... Śmierdzi kozą. Jedzenie!"
Rango ruszył raźniej.
"Jaszczurki... albo żółwie... gotowany żółw - tego dawno nie było... może jednego znajdę... Oooch!"
Przekręcił głowę. Tego jeszcze nie widział. Próbował nawet wytężyć to dziwne swędzenie z tyłu głowy, ale nadal nie wiedział co to. Latające jaszczurki... Może mają jaja?
Wsadził głowę w gniazdo rozglądając się za jedzeniem.