Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2017, 09:01   #67
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację


Fleur obudziła się jak zwykle w swojej ciemnej piwnicy i przeciągnęła na prowizorycznym łóżku ułożonym z kilku worków.
- Kolejna wspaniała noc. - Wymruczała zadowolona z posiłku, który udało się jej zdobyć poprzedniego dnia i odrobinę cięższej sakiewki. A teraz…. czas zadbać o wygodne łóżeczko na kolejne noce!
Niby powiedziała, że zajrzy do domu kata, ale… nie miała ochoty widzieć tamtych wampirów. Ale toż wie, gdzie jest kat i najwyżej spyta go czy widział dwóch mężczyzn!

Szybko opuściła piwnicę i weszła na poziom parteru. Gdy tylko opuściła swoje tymczasowe lokum, zaatakowała ją fala deszczu. Wampirzyca przeklęła cicho, czując jak ubranie zaczyna się do niej lepić. Cóż… i tak już tego nie zmieni. Powolutku, unikając największych kałuż ruszyła w kierunku burdelu i jak miała nadzieję, niebawem jej przyszłego domu.


Na miejsce dotarła dosyć szybko i odruchowo skierowąła się do wejścia na zaplecze. Dochodzące z pięterka jęki, przebijające się przez szum deszczu, przypomniały jej stare dobre czasy.
W sieni napatoczyła się na Renatę.


Kobieta zmierzyła wampirzycę krytycznym spojrzeniem.
- Ciągnie cię dupo do problemów co? Dopiero co za mury się przeruchałaś a już chcesz się Mistrzowi przymilić hę? Myślisz, że sprytnaś? Głupiaś. - Renata nie była burdelmamą, to miano było zarezerwowane dla wybranki Macieja a po śmierci ostatniej istniał wakat, jednak dojrzała kurwa była tutejszą weteranką i z tego co Fleur zauważyła, matkowała wielu innym dziewczynom.

Fleur otrząsnęła się przypominając przy tym odrobinę psa, po czym poprawiły włosy.
- Nie dla mnie szefowanie. - Uśmiechnęła się ciepło do kobity. Lubiła Renatę, kurwa wiedziała co chciała, a Fleur ceniła to u ludzi. Więc też chętnie podarowała jej swój miły nastrój. - Mam nadzieję, że przyjmie mnie do roboty, gdy nie ma szefowej, bo niby on teraz trochę rządzi, ne?

Wyraz twarzy Renaty nigdy nie był jakiś niemiły, ale teraz jeszcze złagodniał.
- Posłuchaj psitko - kobieta użyła pieszczotliwego, serdecznego zwrotu - Mistrz to nie jest jakiś tam zwykły okrutnik, którego odrobina miodu i wdzięków uspokoi. To nie ten typ, lepiej z nim romansów nie zaczynać, dupy dać jak każe i ładnie podziękować jak pozwoli odjść. Ładnaś i to bardzo a to jak dobrze wiesz w robocie pomaga i pewnie sobie myślisz, że karierę tu zrobisz. I ja ci powiem, że zrobisz, ale jak Maciejowi w oko wpadniesz, to starości dziewczyno nie dożyjesz.
- Nie zawadzi spróbować. - Odparła z uśmiechem Fleur. - Bez pieniądza i tak się niebawem przekręce. Jest jeszcze co by z nim pogadać?

W tym momencie Fleur posłyszała jak okute buciory uderzają o stopnie schodów.
- Ano jest… - wyszeptała Renata znikając wampirzycy z widoku.
Fleur ruszyła w kierunku dochodzących do niej dźwięków, poprawiając przemoczoną suknię.

Ze schodów wyłonił się kat, słusznej postury mężczyzna ubrany w czarny płaszcz, którego głowę i twarz skrywał niesławny kaptur. Fleur podeszła do schodów, jednak tak by nie zagrodzić mu drogi i skłoniła się, licząc na to, że zwróci na nią uwagę.

Mężczyzna zatrzymał się i przekręcił zakapturzoną głowę w stronę kobiety.
- Ty, nowa jesteś? podejdź. - powiedział.

Fleur wyprostowała się.
- Chciałabym być nowa. - Powiedziała, uśmiechając się ciepło. - Jeśli mistrz pozwoli.

Mężczyzna milczał przez chwilę.
- Podejdź.

Fleur podeszła zgodnie z poleceniem. Kat, wyciągnął okrytą rękawicą dłoń, położył ją na policzku kobiety i tym sposobem zagarnął do siebie. Jego kciuk wsunął się między wargi Fleur i uniósł tą górną. Mężczyzna oglądał jej uzębienie. Fleur poddała się standardowym oględzinom, przyglądając się katowi. Tak bardzo chciała się wgryźć w ten ciepły osłonięty rękawica paluszek, ale wiedziała, że ludzie tego nie lubią. No chyba, że ghuliki.
Maciej szarpnął ręką do przodu tak że odsłonięte zęby Fleur znalazły się tuż przed jego okrytym kapturem nosem.

- Nie boisz się? - druga ręka kata zacisnęła się na pośladku wampirzycy i przygarnęła go bliżej siebie.
- Mistrzu… nie pierwszy raz się mnie wycenia. - Powiedziała, pozwalając by jej głos zadrżał.
- Doprawdy? - Maciej przybliżył się tak, że materiał jego kaptura sunął teraz po policzku wampirzycy, Fleur czuła jak mężczyzna zaciąga się jej zapachem. - to ciekawe… - puścił kobietę. - obróć się kilka razy. - rozkazał

Wampirzyca spróbowała się odsunąć by wykonać polecenie. Widząc, że mężczyzna jej nie chwyta, wykonała powoli 3 obroty.
- Dobrze… bardzo dobrze, wezmę cię teraz na próbę do siebie, zobaczymy ile jesteś warta i nie próbuj się wymigiwać dziewczyno, łądnaś i chyba nie chcesz, żeby ktoś cię posądził o czary i trucicielstwo, wtedy tak czy siak trafisz do mnie. - wyjaśnił.
- Jeśli tego sobie życzysz. - odparla udając lekko zestresowaną.
- Przyjdź do mnie przed świtem. - powiedział i ruszył do wyjścia. Zatrzymał się w progu i odwrócił - Rozumiesz?
- Tak mistrzu.
 
Aiko jest offline