Luna nerwowo wczytywała się w kamienną księgę, która wydawała się powolutku zmieniać w normalny magiczny wolumin. Miała nadzieję odczarować ją szybko i zwiać z tego mauzoleum gdzie pieprz rośnie. Fakt, że wyjście było akurat zablokowane przez walczących stanowił jedynie drobny szczegół. Zresztą zaraz po tym miała zamiar wyczarować masę głośnych dźwięków, które przekonają bezokich o przybywającej dwunogom na odsiecz armii zbrojnych rycerzy. A co! |