Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2017, 15:27   #85
Szkuner
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Święto Żebraków minęło Mumambie na tym, co najbardziej sobie cenił - na spokoju, niespiesznych spacerach i spontanicznych wizytach w ciemnych zakątkach uliczek, gdzie oddawał się pasji obstawiania co bardziej krwawych "sportów". Znów spał w zapyziałej karczmie, gdzie mlaskał zimne ziemniaki z omastą, popijając wszystko cienkim sikaczem, dla oszczędności zapewne wymieszanym ze wczorajszą deszczówką. Chłodny, wilgotny pokój dodawał jedynie harmonii staremu wojownikowi i pozwalał zagłębić się w wieczornej modlitwie, która poskutkowała głębokim i dobitnie relaksującym snem.

Następnego dnia wieczorem, delikatnie tylko częstując się podanym przez kupca jadłem, słuchał uważnie jego słów, lecz był całkiem obojętny na przechwałki i sukcesy chorobliwie otyłego mężczyzny. Czekał jedynie na brzdęk świecących monet, a kiedy pracodawca podsunął każdemu z nich kupkę należności, zgarnął je szybko, wzrokiem objął jedynie całą ich liczbę, po czym wpakował je pospiesznie w kiermany.
Mimo całego obrzydzenia jakie biło od Hamadrio, Mumamba cenił go za rzetelność, dotrzymanie danego słowa i sowitą wypłatę.
- Moja szabla to twoja szabla kupcze. - skinął głową i beznamiętnym wzrokiem wpatrywał się w grubego handlarza.
- Szczegóły - rzekł na koniec twardo, nie spuszczając z pracodawcy bystrych oczu.
 
Szkuner jest offline