Alsharan uśmiechnął się szeroko i pokiwał butelczyną, tak, że ciemny płyn w środku zakręcił kółka w środku. Jaka szkoda, że Mika zdecydowała się na farbę... ale z doświadczenia wiedział, że te co farbują są bardzie... otwarte? - Teraz jestem wolnym strzelcem. - powiedział beztrosko - Parę dni temu wyrżnięto w pień moją Rodzinę, a zajmowałem się... hmm... łataniem ludzi o niecodziennych przypadkach i zaawansowaną sztuką naukową. Głównie z zakresu chemii.
Prychnął rozbawiony i spojrzał jej wesoło w oczy. - Same nudy, nie? Idę o zakład, że Twoje dotychczasowe życie było ciekawsze od mojego...
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |