13-06-2017, 08:30 | #31 |
Reputacja: 1 | - W takim razie zgoda.- Starszy mężczyzna spojrzał jeszcze raz dookoła. W tle słychać było odgłosy nadal trwającej libacji z okazji czyjegoś udanego rajdu. -Jak i gdzie mam się z nimi skontaktować?
__________________ -To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację. |
13-06-2017, 21:54 | #32 |
Reputacja: 1 | Robert Jordan Klepak pochylił się kilka razy w przód w i tył, naśladując tym gest kiwnięcia głową na "tak". Najwidoczniej obcy nie miał szyi i pozostawały mu ruchy całym ciałem. Poruszył znów macką i na blat trafił mały, "jednorazowy" datapad.
__________________ "Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014 Nieobecna 28.04 - 01.05! |
14-06-2017, 14:18 | #33 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Zbliżyła się do Jacka by ją lepiej widział. -Jeden łyk nie zaszkodzi mi nieprawdaż? - zapytała retorycznie i wzięła od niego butelczynę i pociągnęła zdrowo jednego łyka. Wytarła usta jak typowy chłop i przedstawiła się. -Witaj Jack nazywam się Mika - powiedziała jednocześnie oddając mu butelkę. Wróciła opierając się na fotelu ruszając ramionami by zająć wygodną pozycję na czas lotu. -Co do farby to dziękuję za pochlebstwa… - przeczesała włosy -...to mój ulubiony kolor - dokończyła. Popatrzyła sobie w jakieś miejsce szukając w głowie myśli jakby tu zacząć nową znajomość. Po chwili “wróciła z dalekiej podróży”. -Co porabiasz tak na co dzień prócz picia - powiedziała przez śmiech wskazując dłonią na butelkę trzymaną przez chłopaka.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
14-06-2017, 15:39 | #34 |
Reputacja: 1 | Alsharan uśmiechnął się szeroko i pokiwał butelczyną, tak, że ciemny płyn w środku zakręcił kółka w środku. Jaka szkoda, że Mika zdecydowała się na farbę... ale z doświadczenia wiedział, że te co farbują są bardzie... otwarte? - Teraz jestem wolnym strzelcem. - powiedział beztrosko - Parę dni temu wyrżnięto w pień moją Rodzinę, a zajmowałem się... hmm... łataniem ludzi o niecodziennych przypadkach i zaawansowaną sztuką naukową. Głównie z zakresu chemii. Prychnął rozbawiony i spojrzał jej wesoło w oczy. - Same nudy, nie? Idę o zakład, że Twoje dotychczasowe życie było ciekawsze od mojego...
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
14-06-2017, 17:06 | #35 |
Reputacja: 1 | Kyle uniósł brew puszczając przelotne spojrzenie na Jacka. Zaawansowana sztuka naukowa, głównie z zakresu chemii? Na genialnego chemika mu nie wyglądał, bardziej na szalonego. Znając życie najpewniej produkował narkotyki, tani speed, kolorową metę, albo śmieciowaty kwas. Miałoby to sens, biorąc pod uwagę, że Lotus najwyraźniej kolekcjonował tutaj kryminalistów, więc to by było przewinienie Jacka. Nie mógł jednak tak łatwo strzelać w odniesieniu co do dziewczyny. Włosy w kolorze wymiocin po nocy spędzonej w czterech różnych klubach, 'chłopskie' obyczaje. Mogła być drobnym złodziejem, albo seryjnym mordercą, bo z pewnością było w niej coś niepokojącego, ale nie mógł dokładnie wskazać co to było. Westchnął ciężko przypominając sobie dlaczego nie lubi pracować z innymi. Był nie do zniesienia. Nie mógł się powstrzymać przed ocenianiem innych ludzi i zazwyczaj była to ocena negatywna. - Nie lepiej zacząć od tego za co nas zgarnęli?! - wciął się nieco ostrzej niż planował. Skrzywił się ze złości na samego siebie, ale pociągnął dalej. - Chyba nikt z nas nie jest tu z własnej woli, co nie? Jeśli mamy razem przeżyć to co każą nam zrobić wypadałoby wiedzieć chyba najważniejszą tutaj rzecz, czyli czemu się nami zainteresowali. - rzucił wzruszając ramionami. Nie podobała mu się ta koleżeńska atmosfera, którą chciała najwyraźniej zaprowadzić pozostałą dwójka. Chciał wykonać robotę i mieć to z głowy.
__________________ Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies ^(`(oo)`)^ |
15-06-2017, 16:39 | #36 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
15-06-2017, 17:18 | #37 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | -Co ci się tak spieszy facet… - powiedziała wyraźnie naburmuszona zachowanie “trzeciego do tańca” -...wyluzuj, bo ci żyłka pęknie na głowie - rzekła. Dziewczyna spojrzała na Kyle’a jak przedstawił go Jack dosyć ponuro, ledwo się poznali, a już go nienawidzi. Wróciła do rozmowy z Jackiem. -Szukacie psioników? - zapytała przechylając głowę w lewo jakby to pytanie ją zaskoczyło. Po co, a raczej dlaczego szukają psioników takich jak ona. Może jest w tym większa grupa i chcą ich mieć pod kontrolą lub cholera wie co. Dziewczyna zignorowała zachowanie Kyle, nawet na niego specjalnie nie patrzyła. Ot kolejny bubek, który chce wszystko zrobić po swojemu. Ach nie ma to jak “doborowe” towarzystwo - pomyślała dziewczyna łypiąc na Kyle’a po raz ostatni. Zaśmiała się tuż po Jacku, żart był rzeczywiście “pierwszej” klasy. Ale do rzeczy. -No wiesz, ja.... - tu przerwała na chwilę gładząc się po szyi unikając spojrzenia jacka -...no, mam….eeee….dosyć kiepską “przeszłość”... - słowo przeszłość wzięła w cudzysłów -...ale staram się pogodzić z nią i staram się również poznawać i panować nad moimi zdolnościami psionicznymi - powiedziała trochę kulawo, ale uśmiechnęła się na wyrost.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
15-06-2017, 17:34 | #38 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 15-06-2017 o 17:37. |
16-06-2017, 11:30 | #39 |
Reputacja: 1 | Kyle oparł się ciężko o swoje siedzenie. W zasadzie to wbił się w nie i próbował schować. Tak jak podejrzewał w kobiecie rzeczywiście było coś bardzo nie tak. Psionik... już bardzo dawno żadnego nie spotkał i miał nadzieję, że taki stan się utrzyma. Nie był pewien czy na Markashu jakiś się pojawił, a nawet jeśli to zapewne długo nie pożył. Dla wspólnego bezpieczeństwa każdy obrałby go sobie na cel. Nie pozostawało mu nic innego jak się zamknąć i próbować opracować jak najlepszy plan przeżycia, mając w drużynie tykającą bombę, najprawdopodobniej niestabilną psychicznie. Oni wszyscy tacy byli, psychopaci z bombą atomową w głowie. Powoli dochodziło do niego, że znalazł się w typowej sytuacji 'z deszczu pod rynnę'. Zastanawiał się czy nie lepiej było zostać w więzieniu. Przynajmniej tam już się przyzwyczaił, zaczynało mu nieźle iść... no może prócz tego ostatniego dnia. Każdy miewa gorsze dni, szczególnie w więzieniu. Pozostała dwójka najwyraźniej świetnie się rozumiała, ale nie miał wątpliwości, że pochodzą z zupełnie innego świata. Tak czy inaczej chciał tylko wykonać swoją część roboty, a nie szukać przyjaciół, zresztą jak Jack powiedział im bardziej będą się spoufalać, tym więcej mogą zdradzić dla wrogów, czyli kolejnych psioników i to najpewniej groźniejszych od tej, której wrzucili im do paczki. Kyle zaczął żałować, że w ogóle podał swoje prawdziwe imię. Pełen żalu westchnął ciężko, ale niegłośno i zaczął się zastanawiać jak daleko jeszcze im zostało do celu.
__________________ Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies ^(`(oo)`)^ |
16-06-2017, 12:57 | #40 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | -Jeszcze aż tak to nie znam się na gmeraniu w umyśle - powiedziała skrzywiona dziewczyna. To prawda nie potrafiła jeszcze grzebać w umyśle jak inni psionicy, ale do tego dojdzie z czasem. Tu ważną sprawę pociągnął “oschłek” czyli Kyle. Rzeczywiście nie wiedziała co tu robili i dokąd lecieli przynajmniej ona, bo z nimi to różnie bywa. Miała zabawić się w dyplomatę-policjanto-dziennikarza. Tak, miała wypytać kolesi o pewne sprawy. Pan Kyle najwyraźniej poczuł się urażony tymi słowami czy gestami wywołanymi przez nią i Jacka, ale spróbowała chociaż rozładować ponure napięcie w kabinie Cali. Jack był z pozoru miłym gościem, lub dobrze grał. Mika też była dobrą “duszą towarzystwa”. -Nie dzięki - rzekła Milton i odmówiła drugiego “macha do pięt” z butelki. Wolała jasno myśleć na powierzonym jej zadaniu. Oparła łokcie na kolanach i spojrzała w kierunku pilotów. Miała nadzieję, że niedługo dolecą na miejsce.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |