Eydis wyjrzała za skarpę. Strome, śliskie zejście. Oceniła i... cmoknęła.
- Mowy nie ma. To zejście jest ponad moje umiejętności w tej dziedzinie. Nie ma na pokładzie nic dla czego gotowa byłabym tak drastycznie narażać swoje życie. Jeżeli Ty czujesz się na siłach to zapraszam, ale jak spadniesz to nie będę za tobą skakać. - Odpowiedziała i wzruszyła ramionami. Nie miała zamiaru czuć się źle ze swoją decyzją. |