Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2017, 23:40   #42
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację

- Nigdy! - Nameela niemal krzyknęłą, powstrzymując się w ostatniej chwili, gdy Makhar zaproponował jej bycie przynętą. Trzeba było sobie poradzić bez niej. - On rezyduje w centralnym budynku. To kupa ruin, w której przeprowadza rytuały ku czci tego potwornego bóstwa, Hanumana.

Podzielili się i okrążali budynek z dwóch stron. Od jednej strony szli Berwyn, z gotowym do strzału łukiem i żądny krwi Draugdin; z drugiej skradali się Stygijczyk i Theo. Gdy tylko Bossończyk wychynął zza rogu budowli, wziął na cel uzbrojonego we włócznię małpoluda, który stał oparty o ścianę w pobliżu zabarykadowanego wejścia. Drugi ze strażników spoczywał w pozycji półleżącej po przeciwnej stronie wejścia; w zasięgu kudłatej łapy położył kamienny topór.

Wystrzelona z niewielkiej odległości strzała nie ugrzęzła w owłosionym ciele potwora. Przeszyła je na wylot, przechodząc przez płuco! Humanoid zachwiał, pochylił i oparł na włóczni, ale nie upadł. Strzała, która przeszyła go na wylot, uderzyła w mur, pozostawiając na nim krwawy ślad. Drugi z małpoludów zerwał się natychmiast na nogi, podnosząc topór. Nie myśląc wiele runął na Vanira, który już zdążył się wysforować przed Berwyna. Zza rogu, za plecami szarych małp pojawiła się druga dwójka awanturników.

Nim ranny małpolud doszedł do siebie, przyskoczył do niego Theo, który pewnym i celnym sztychem, zakończył parszywy żywot wynaturzenia. Tymczasem Draugdin odpierał ataki małpoluda, samemu nie pozostając mu dłużnym. Jak na razie przewaga była po stronie Vanira, który zdołał ranić przeciwnika. Berwyn przyszedł towarzyszowi z pomocą, odrzucając łuk i chwytając broń do walki wręcz. Przeciw dwu oponentom małpa musiała ulec i tak się stało. Wejście do budynku stało otworem - wystarczyło tylko usunąć gruz, deski i kamienie.

Uwolnieni Zuagirowie, w przewadze młodzieńcy i kobiety nie mieli jak odwdzięczyć się bohaterom. Byli wycieńczeni i słabi, ale posiadali pewną wiedzę na temat ruin, którą chętnie się podzielili. Potwierdziły się słowa złotookiej Nameeli, że przywódca małpoludów rezyduje w opuszczonej i zrujnowanej świątyni w centrum osady. Dodatkowo twierdzili, że trzyma tam jakieś skarby i bezcenny artefakt. Ale te ostatnie stwierdzenia mogły być tylko wymysłami, miłymi dla uszu każdego awanturnika...
 
xeper jest offline