Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2017, 20:31   #130
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Było późne popołudnie, gdy komunikator wydał krótki dźwięk sygnalizujący nadchodzące połączenie.
- Przygotować się na transmisję...Linia zabezpieczona, poziom Starve 3... Dzień dobry Doktorze Sofitres, z tej strony Beth Moore, mam na lini gubernatora, czeka na raport. Mogę połączyć?
Chwilę trwało nim wyjaśniono gubernatorowi odnalezienie "zgubionego" członka ekspedycji. Kabbage ze zdumiemiem oglądał znalezionego włóczykija przez nieco prószącą wizję komunikatora.
- Muszę przyznać, że rad jestem widzieć Pana żywym i zdrowym, samotne wycieczki tutaj są nieciekawe. Ale widać, że to Pański żywioł. Nim przejdziemy do dalszych rozmów muszę wiedzieć - miał Pan coś wspólnego z incydentem neutralizacji naszej osady?
Z początku Carl Cabbage mógł słyszeć ciche zapytanie w tle “On jest teraz gubernatorem, tak?”, zaraz jednak mężczyzna odezwał się bezpośrednio do Carla.
- Cześć - Kze’tah uniósł dłoń w uniwersalnym geście pozdrowienia i nachylił się tak, że wypełnił całą swoją twarzą wizualizację na którą mógł spoglądać gubernator - Jakbym miał, to bym raczej nie powiedział. Jeśli miałbym kogoś wskazać, to jak już mówiłem widziałem jakiś ludzi na północny-wschód.
- Nie podejrzewałem pańskiej osoby, wyglądał mi Pan raczej na samotnika z głuszy, zwłaszcza po tym pierwszym wypadzie - tu Karl uśmiechnął się do kamery - A teraz ma Pan półroczną przewagę doświadczenia w okiełznaniu tej planety. Jeżeli moglibyśmy skorzystać z pańskiego doświadczenia, byłoby to nieodzowne. Wiedza o jadalnych roślinach, zwierzętach i niebezpieczeństwach będzie bezcenna, zwłaszcza że Ci co nas opuścili zostawili kolonię bez broni i żywności, a zima za pasem. Poradzimy sobie, oczywiście - ale z pańską pomocą będzie to prostsze.
- Informacje to towar, ale nie jestem chciwy. Ktoś tu obiecał mi że załatwi nieprzemakalne tkaniny. Również na zimę. Jeśli to możliwe, stawię się w kolonii i porozmawiamy… - Kze’tah odchylił się znad przekaźnika wizji i wyszedł na chwilę z “kadru”. Znów dało się słyszeć nieco przytłumione słowa mężczyzny narzekającego coś na zdalne rozmowy.
- Mam kontrpropozycję - zaoferował Karl - Wolna ręka w eksploracji i pełne wsparcie kolonii, będziesz zawsze mógł do nas wpaść i się doekwipować w granicach zdrowego rozsądku. W zamian poproszę o zabranie komunikatora i raporty dla działu naukowego, rośliny, zwierzęta, geografia i tak dalej. Poza tym nigdy nic nie wiadomo, może będziesz musiał wezwać medyka? Nie narzucam się z ofertą. Póki co, proszę nas odwiedzić, jakby co miejsce do przezimowania też się znajdzie. Oficjalnie jest Pan dalekim, niezależnym zwiadem, więc problemów raczej nie będzie.
Cisza przedłużała się, kiedy Kze’tah analizował słowa gubernatora.
- Zdecyduję na miejscu... szczerze? Planowałem wynieść się na drugą półkulę.
- Czuję, że kryje się za tym dłuższa opowieść. Z niecierpliwością czekam na wizytę.
- W porządku. - Kze’tah znów oddalił się od przekaźników. Rozmowa z nim była zdecydowanie chaotyczna. W oddali Carl usłyszał jeszcze tylko “Kuźwa, cieplej tam i tyle.”


* * *


Nazajutrz, codzienne spotkanie Gabinetu.
Obecni: Guberanator Karl Cabbage; Nirad Sariff, administracja; Wielebna Ama La, dział żywności; Leo Kupcajew, inżynieria; Ariadne Kalis, bezpieczeństwo, płk Zawisha, garnizon; Mary Locke, informacja.

Potrwało to kilka chwil, zanim wszyscy obejrzeli nagranie rozmowy gubernatora z Kze'tachem. Karl zrobił chwilę przerwy by wszyscy przetrawili co i jak, po czym zapytał.
- Grupa miała upolować coś mięsnego, a znalazła niespodziewany...ehem łup. Chciałbym znać wasze zdanie na ten temat. Zaprosiłem Go ponieważ uważam, że ma on zasób wiedzy którego nie można lekceważyć i należy wykorzystać, z drugiej zaś strony - to niesubordynowana osoba, dezerter i potencjalnie jeden z tych, co zostawili nas na lodzie.

Niewielki gwar szybko ucichł. Każdy znał kolejność swoich wypowiedzi. Ama Ala, która po wyzdrowieniu Nirada Sariff wróciła do zarządzania działem żywności wyraziła tylko chęć współpracy z owym mężczyzną, twierdząc, że przysłuży się kolonii. Podobnie zresztą później wypowiedział się Leo Kupcajew. Aurelia Zawisha wyjawiła swoje obawy, jakoby osoba ta mogłaby być kimś w rodzaju szpiega i że to może nie być przypadek, że znaleźli go akurat teraz. Była przeciwna swobodnemu przyjmowaniu owego mężczyzny w kolonii. Nie pozostawało jasne jednak co Kze’tah, jako załogant “Nadziei Albionu” miałby mieć wspólnego z dywersją. Mary Locke nie mogła się zdecydować, w końcu jednak uznała, że lepiej będzie wysłuchać co Kze’tah ma do powiedzenia, podobnie wyraził się Nirad Sariff. Ariadne Kalis odmówiła komentarza.

Po zebraniu jednak Ariadne zaczepiła Gubernatora, gdy wrócił już do swojego biura.
- Gubernatorze?
- Tak szeryfie? Zauważyłem Pani małomówność na zebraniu, jak rozumiem były ku temu powody.
- Cokolwiek pan postanowi, powinniśmy wstrzymać wizytę Kze’taha, aż będzie jasne czy uda się nam wykonać ów wykrywacz psioniczny, o którym rozmawialiśmy. Powinniśmy użyć go podczas rozmowy z odnalezionym. Co istotne, moim zdaniem powinniśmy maksymalnie ograniczyć ilość osób, która będzie miała wiedzę na temat tego urządzenia.
- Zgoda. Proszę dopilnować prac, będzie Pani odpowiedzialna za bezpieczeństwo i ukończenie projektu. Decyzja kogo dopuścić a kogo nie należy do Pani, z tym zastrzeżeniem że musi wiedzieć Gabinet. Priorytetem jest jednak szybkość - potrzebujemy go pilnie, niech tajność nie spowolni zbytnio prac.
- Jest nam potrzebny czas gubernatorze. Trzeba dopilnować, by Kze’tah nie dotarł do kolonii przynajmniej w ciągu następnych dwóch dni.
- Nie widzę problemu, szeryfie Kalis. Przekażę mu, że muszę załatwić formalności by nie wzięli go za dezertera, bo mam tu gryzipiórków z Fundacji, co w sumie jest prawdą. Może na czas jego pobytu zrobi sobie Pani małą wycieczkę do jego groty? Oczywiście to tylko sugestia, wierzę w Pani kompetencje, proszę zrobić co należy.

Pożegnał się i zasiadł spokojnie do szkicu alternatywnego urządzenia do ogrzewania habitatów zimą, wyglądał prosto i surowo, ale podobno pierwszy mieli wyspawać do południa. Do wieczora w naukowym powinne być też próbki lokalnych drzew, gdy określi się ich kaloryczność i brak toksyn przy spalaniu, nie zamarzną nawet jak szlag trafi całą elektrykę.
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 15-06-2017 o 20:42.
TomaszJ jest offline