Nawet jeżeli KAŻDY byłby zdolny nie korzystać z wiedzy zdobytej sztucznie to nie ma szans, abym ja konkretnie wrzucała wszystko do czytania, co tylko napiszę prywatnie. Sekret to sekret, a przestaje nim być jak inni wiedzą o nim. Do tego z natury nie jestem ufna, a doświadczenie PBFów nauczyło mnie, że nikomu ufać w jego "Ja nie metagaminguje!" nie można. Miałam wiele tajemnych scen w różnych sesjach i nie widzę powodu, aby to zmieniać. Wytłumacz mi jedno: Gdzie jest zabawa dla mnie (czy innej osoby), jeżeli wiem, że to pan x zabił mi ghula, a pani y mnie oszukuje? Gdzie? Nawet bez metagamingu to dopiero psuje wszystko, a dbanie o własną rozrywkę, wolę nie czytać postów innych, jakie stworzono w zaciszu domowym.



Akurat poprawianie to mały problem. To przecież możliwe, aby osoba zapomniała (naprawdę), że jej postać akurat tego się nie dowiedziała. Inna sprawa, iż najwyraźniej w naturze niektórych czai się drapieżnik, który za wszelką cenę chce wygrać i nie dać się tkąć, co "zmusza" takie osoby do korzystania ze zwykłego oszustwa. To jak po cichu zajrzeć w karty innego gracza, aby wiedzieć jaki ruch wykonać.



Moim zdaniem to jest poprawne. Jak piszesz - tu jest intryga i różne dziwne relacje. To jest też taki setting. Byłoby absolutnie bez sensu, jeżeliby odjąć otoczkę tajemnicy. Możliwego poczucia zagrożenia, niewiedzy, doszukiwania się prawdy. To książka,w której ludzie tworzą treść, ale przecież nie chodzi o treść postów w PBFach. Tu nie przewracasz na następną stronę. Tu sam musisz odkryć jej treść.

Na koniec powiem jeszcze - to, co się działo to był prawdziwy metagaming, jaki został wykonany dzięki ostatniemu postowi Goo, dzięki komentarzom and so on i wybaczcie, ale to jest dla mnie dopiero paskudne.