Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2007, 20:41   #109
Vivian
 
Reputacja: 1 Vivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znany
*Light Side* Dalila Zearalenon

- Chyba to ja powinienem zapytać, czy Ty pójdziesz ze mną... Zapewne poradziłbym sobie, ale towarzystwo ładnego ciała na pewno doda uroku tej zadupiastej bazie na końcu świata ... - powiedział Jacob, po czym wyciągnął ze skrzynki niewielką spawarkę.

Osobiście Dalila wolała, kiedy mężczyźni podziwiali jej urok nieco ciszej. Wypowiedzi Dżeja zdecydowanie nie budziły dumy ani satysfakcji z własnego wyglądu. Wskazywały raczej na prostactwo, brak wychowania i... Wiadomo co. Drobne zboczenie z prawidłowego kursu. Lili nie miała zamiaru udawać, że takie teksty ją bawią, i może wytknęłaby mu ten błąd palcem, ale...

Cóż to było za urządzonko! Ten model znała tylko z ekskluzywnych katalogów, które zwykły szary obywatel może czytać dzieciom jak fantastyczne bajki na dobranoc. Posiadanie czegoś takiego na własność równało się z cudem. Nie jeden mechanik całe życie oszczędzał, chodząc w jednych spodniach przez lata i odbierając sobie jedzenie od ust, i to tylko po to, by potwierdzić fakt, że nigdy go nie będzie na takie cacko stać. Kiedyś również Lili marzyła, żeby choć dotknąć tego pokroju zabaweczki. Co prawda, to było dawno temu. Bardzo dawno. Później marzyła o bardziej trywialnych rzeczach...

Pilot przyczepił spawarkę do pasa i ruszył z kopyta, ale po chwili chyba pojął, że nawet nie zna rozkładu bazy. Przystanął, zaczekał na dziewczynę i uśmiechając się szeroko puścił ją przodem. Jednak, gdy Lili przechodziła przez drzwi, poczuła siarczystego klapsa na swojej pupie...

Przegiął. Ledwo śluza się za nimi zamknęła, a Dalila już stała przodem do chłopaka, celując spawarką w pierś. Obrót plus dobycie broni - wystarczy chwilka, a zachowanie to było raczej mało tendencyjne...
Czuła odradzającą się w sercu pustkę i dokładnie to samo wyrażały jej oczy, przypominające teraz dwa bezdenne jeziora. Spokój? Stuprocentowy. Puls w normie, oddech w normie, wszystkie połączenia neurologiczne czynne. Ale czy to dobrze...? Brak jakichkolwiek oznak zdenerwowania u osoby, która trzyma w ręku broń, nie jest zbyt pożądanym zjawiskiem. A jednak się zdarza.

- Zuchwałość to niebezpieczna cecha. - stwierdziła. Zero uśmiechu, ironii czy wyrafinowania. Z takim samym zainteresowaniem mogłaby patrzeć na płomień dogasającej świecy.
 
__________________
"Are you devil or angel...? Are you question or answer...?"
Vivian jest offline