Otwin nawet się nie zmęczył, co go ucieszyło. Dobił jednego kultystę, a następnie podszedł do drzwi aby przyjrzeć się temu przyszpilonemu do drzwi. Profilaktycznie przywalił w brzuch i jednym ruchem wyrywając strzałę "uwolnił" rannego. - No już, nie drzyj japy, to tylko ręka, patrz - wskazał pobojowisko - temu łeb urwało a się nie drze. Otwin spojrzał pytająco na Randulfa, lecz ten nie kwapił się do przysłuchiwania także on sam wywlókł go do rogu, byle dalej od wyjść i rzucił pod ścianę.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |