Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2017, 17:59   #203
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Siedząc po turecku mruczał z cicha coś do siebie. Czuł przepływającą moc życia z trawy czy winorośli, które go otaczały. Uspokajał się. Brakowało mu tych chwil od jakiegoś czasu.

OLBRZYMI ból zwinął ciało maga w kłębek.
- Co jest?!- Warknął przez zaciśnięte zęby i w chwilę jak ból się pojawił tak zniknął. Wyprostował się na trawie oddychając z ulgą gdy usłyszał telefon stacjonarny.
- Kto znowu?- Powiedział i wstał. Ruszył przez ogród i podniusł słuchawkę z matki stojącej przy wejściu na taras.
- Swordich słucham.- Odezwał się.
- Przyjeżdżaj jak najszybciej.- Usłyszał głos Hudiniego.
- Gdzie niby? Do klubu i skąd wiedziałeś, że w domu jestem?- Gdy dowiedział się, że Bill już zdał raport ze stadionu i powiedział iż Michael jest w domu domyślił się co i jak.
- Trochę wredne było dzwonić na komórkę wiedząc co mi się stało.-
Łagodnym tonem mówił Michael.
- Niebawem będę.- odpowiedział gdy znał cel podróży.

Zamówił taryfę i magią osuszając swoje ubranie z wody i biorąc torbę z różnymi przydatnymi rzeczami ruszył do samochodu jednego z miejscowych przewoźników.
Podał adres i zrobił temblak na prawą rękę by ukryć przyklejony pistolet.
Będąc gotowym i zakamuflowanym wyszedł do stojącej taksówki. Wsiadł i podał adres.
Jechał wyglądając przez okno i co jakiś czas sprawdzał czy wszystko ok z kierowcą., czy aby nie był jakimś podstawionym elfem czy szczurem. Drogi też pilnował.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 16-06-2017 o 18:15.
Hakon jest offline